30 marca 2010
28 marca 2010
27 marca 2010
Wysoka porażka z Ocicami
Jesienią Kuźnia pokonała Ocice 3:1 po golach Mariusza Bieniewskiego, Dawida Prekaniaka i Tomasza Tokarskiego. Z tej trójki zagrał dziś tylko Tokarski, co niestety było widać. Pozostałych strzelców z tamtego spotkania pochłonęła plaga kontuzji i absencji za kartki. Dla porównania - w poprzednim meczu z Rudami w składzie Stali zaszło wiele zmian. Michała Ratajszczaka, Marcina Ogonowskiego i Norberta Grzegorza w występu wykluczyły kontuzje. Natomiast absencje za kartki dosięgnęły Mariusza Bieniewskiego - główne "żądło" Stali i Dawida Prekaniaka - "żelazne płuca" Stali. W tak przemeblowanym zestawieniu Kuźnia zmierzyła się na wyjeździe z Ocicami Racibórz. Początek meczu nie zwiastował katastrofy. Goście próbowali konstruować ataki z pomysłem i polotem. Natomiast gospodarze skoncentrowali się na wybijaniu piłki na oślep. W 10. minucie po kardynalnym błędzie bramkarza Ocic, gola strzelił Tomasz Jacek. Po dośrodkowaniu Piotra Wiączka, goalkeeper gospodarzy wypuścił piłkę z rąk, a Jacek z bliskiej odległości umieścił ją w siatce. 1:0 dla Stali, której kibice z pewnością czekali na podwyższenie prowadzenia. Następne minuty mijały pod znakiem huraganowych ataków gości. Brakowało tylko skuteczności. Natomiast Ocice starały się "kąsać" coraz śmielej. Po błędach bramkarza i obrony Stali, Ocicom udało się szczęśliwie wyrównać. "Wypadek przy pracy", "Nic się nie stało", "Spokojnie, zaraz strzelimy kilka bramek i wygramy". Takie zapewne myśli krążyły w głowach zawodników Stali. Nic z tego. To był początek katastrofy... Kuźnia straciła impet, a wraz z nim bramkę do szatni. 2:1 do przerwy. Mylił się ten, kto sądził, że pomoże solidna reprymenda, jaką zawodnicy Stali usłyszeli od trenera Mieczysława Krawca w szatni. Im dłużej trwał mecz, tym goście mieli coraz mniej pomysłów na rozmontowanie szyków obronnych gospodarzy. Wyglądało to jak walenie głową w mur. Ocice natomiast pomimo tego, że są bardzo młodą drużyną wykazali się dojrzałością i konsekwencją. Niczym rasowy bokser spokojnie i stopniowo wypunktowali przeciwnika. Zawodnikom Stali zaczęły puszczać nerwy, czego konsekwencją były czerwone kartki dla Waldemara Bieniewskiego i Grzegorza Połecia. Wtedy wszyscy wiedzieli już, że tego meczu Ocice przegrać nie mogą. Możemy gdybać, co by było, gdyby fala kontuzji i absencji nie nawiedziła Kuźni niczym tsunami. Możemy obwiniać sędziego, który ewidentnie nie wytrzymał ciężaru prowadzenia zawodów, popełniając kilka rażących błędów i pozwalając wkraść się chaosowi na boisko. Możemy też myśleć, co by było, gdyby Kuźnia była w pierwszych kilkunastu minutach choć odrobinę skuteczniejsza. Możemy, ale po co? Fakty są takie: osłabiona Kuźnia przegrała 5:1 z Ocicami w drugiej kolejce rundy wiosennej raciborskiej A klasy. Dziś nie wyszło, ale jeszcze wiele kolejek przed nami. Nie ma co załamywać rąk. Za tydzień do talii Mieczysława Krawca wróci kilka mocnych kart, z którymi Stal Kuźnia Raciborska postara się podnieść z kolan pokonując Kornowac na własnym terenie.
26 marca 2010
25 marca 2010
Kolejny sukces!
20.03.2010.r odbył się kolejny turniej V edycji Ligi Dzieci i Młodzieży Ju-Jitsu, w którym udział wzięło ponad 100 zawodników i zawodniczek, reprezentujących 12 klubów z całej Polski. Nasz klub wystawił 10 zawodników którzy startowali w duo systemie.
Duo-System to rywalizacja, która odbywa się pomiędzy dwoma parami i ma na celu zaprezentowanie obrony przed z góry zaplanowanymi atakami, które podzielone są na cztery grupy. Był to debiut naszych młodych zawodników, więc zdobycie sześciu miejsc medalowych jest ogromnym sukcesem adeptów klubu Sparta. Medale zdobyli: Damian Słupina i Mateusz Jaworski – złoto, Adam Grzesik – srebro, Bartosz Foksowicz, Damian Depta, Olaf Sobania – brąz. Wszystkim zawodnikom naszego klubu startujących w zawodach serdecznie gratulujemy!
Duo-System to rywalizacja, która odbywa się pomiędzy dwoma parami i ma na celu zaprezentowanie obrony przed z góry zaplanowanymi atakami, które podzielone są na cztery grupy. Był to debiut naszych młodych zawodników, więc zdobycie sześciu miejsc medalowych jest ogromnym sukcesem adeptów klubu Sparta. Medale zdobyli: Damian Słupina i Mateusz Jaworski – złoto, Adam Grzesik – srebro, Bartosz Foksowicz, Damian Depta, Olaf Sobania – brąz. Wszystkim zawodnikom naszego klubu startujących w zawodach serdecznie gratulujemy!
Dzikie wysypiska niszczą nasze lasy
Nie od dziś wiadomo, że las, który otacza Kuźnię Raciborska z kilku stron, określany jest mianem "zielonych płuc Śląska". Te "płuca" ucierpiały dość poważnie w 1992 r., kiedy to wybuchł jeden z największych pożarów w Europie. Ogień pochłonął blisko 10 tys. ha lasu.
Dziś las znów cierpi. Sprawcą nie jest jednak ogień, a człowiek, który bezmyślnie wyrzuca tam swoje śmieci. Śmieci, które powinny trafić do przeznaczonych do tego celu miejsc, czyli śmietników.
Śnieg, który do niedawna jeszcze mocno pokrywał wielkie połacie Polski, skutecznie maskował to, co znajdowało się wówczas w leśnym poszyciu, bądź też na jego powierzchni. Wraz z nadejściem pierwszych promieni słonecznych, biały puch błyskawicznie znikał, odsłaniając tak psie ekskrementy, jak i spore warstwy śmieci, które ktoś wysypał na skraj lasów.
Piszę lasów, ponieważ swojego rodzaju śmietniska na łonie natury można spotkać zarówno w lesie przy ul. Świerczewskiego (przy wyjeździe z osiedla w kierunku Nędzy), przy ul. Klonowej, a także w obrębie ul. Brzozowej (w sąsiedztwie Ośrodka Wodno-Rekreacyjnego "Wodnik"). By ujrzeć efekt ludzkiej głupoty, nie trzeba wcale wchodzić w głąb lasu. Śmieci leżą sobie całkiem swobodnie na samym jego skraju, 2-3 metry od drogi.
Nie trzeba wcale zamieniać się w śmieciarza, by zobaczyć, co ląduje w "zielonych płucach Śląska". Wszystko widać gołym okiem: fragmenty starych mebli, ubrania, plastikowe butelki (tzw. PET-y) oraz kubki (pozostałości po imprezie?), torebki po produktach spożywczych, dziurawe garnki, talerze oraz... opakowania po lekach. A co my tu mamy? Zużyte blaszki po Apapaie, Acardzie oraz Benosenie - leku na bezsenność. Chciałoby się w tym miejscu dodać, że wśród tych opakowań zabrakło tylko pudełka po "głuposolu" - leku na bezmyślność.
Zastanówmy się: czy nie mamy gdzie wyrzucać śmieci? Są przecież kontenery, gdzie osobno można wrzucać plastik, szkło czy papier. Prawie każdy ma dostęp do śmietnika (te co prawda są ostatnio zamykane, a klucze do bramki mają jedynie właściciele bloków na Osiedlu). A co z pozostałymi? Przecież nie są oni pozbawieni indywidualnych kubłów. Te stoją przy każdej posesji. A, że za prędko się napełnią i szybciej trzeba będzie je opróżnić? Że trzeba będzie więcej zapłacić? Poza tym, co pewien czas odbywa się zbiórka materiałów wielkogabarytowych...
Cóż - widać, że możliwość wydania kilku złotych więcej przerasta niejednego, skoro decyduje się zaśmiecać pobliski las. Zastanówmy się, czy warto nadal praktykować taki proceder, tylko po to, by zaoszczędzić parę złotych na legalnym wywiezieniu nieczystości. Pamiętajmy wszak o jednym: to nie roztropny, a chytry dwa razy traci.
Dziś las znów cierpi. Sprawcą nie jest jednak ogień, a człowiek, który bezmyślnie wyrzuca tam swoje śmieci. Śmieci, które powinny trafić do przeznaczonych do tego celu miejsc, czyli śmietników.
Śnieg, który do niedawna jeszcze mocno pokrywał wielkie połacie Polski, skutecznie maskował to, co znajdowało się wówczas w leśnym poszyciu, bądź też na jego powierzchni. Wraz z nadejściem pierwszych promieni słonecznych, biały puch błyskawicznie znikał, odsłaniając tak psie ekskrementy, jak i spore warstwy śmieci, które ktoś wysypał na skraj lasów.
Piszę lasów, ponieważ swojego rodzaju śmietniska na łonie natury można spotkać zarówno w lesie przy ul. Świerczewskiego (przy wyjeździe z osiedla w kierunku Nędzy), przy ul. Klonowej, a także w obrębie ul. Brzozowej (w sąsiedztwie Ośrodka Wodno-Rekreacyjnego "Wodnik"). By ujrzeć efekt ludzkiej głupoty, nie trzeba wcale wchodzić w głąb lasu. Śmieci leżą sobie całkiem swobodnie na samym jego skraju, 2-3 metry od drogi.
Nie trzeba wcale zamieniać się w śmieciarza, by zobaczyć, co ląduje w "zielonych płucach Śląska". Wszystko widać gołym okiem: fragmenty starych mebli, ubrania, plastikowe butelki (tzw. PET-y) oraz kubki (pozostałości po imprezie?), torebki po produktach spożywczych, dziurawe garnki, talerze oraz... opakowania po lekach. A co my tu mamy? Zużyte blaszki po Apapaie, Acardzie oraz Benosenie - leku na bezsenność. Chciałoby się w tym miejscu dodać, że wśród tych opakowań zabrakło tylko pudełka po "głuposolu" - leku na bezmyślność.
Zastanówmy się: czy nie mamy gdzie wyrzucać śmieci? Są przecież kontenery, gdzie osobno można wrzucać plastik, szkło czy papier. Prawie każdy ma dostęp do śmietnika (te co prawda są ostatnio zamykane, a klucze do bramki mają jedynie właściciele bloków na Osiedlu). A co z pozostałymi? Przecież nie są oni pozbawieni indywidualnych kubłów. Te stoją przy każdej posesji. A, że za prędko się napełnią i szybciej trzeba będzie je opróżnić? Że trzeba będzie więcej zapłacić? Poza tym, co pewien czas odbywa się zbiórka materiałów wielkogabarytowych...
Cóż - widać, że możliwość wydania kilku złotych więcej przerasta niejednego, skoro decyduje się zaśmiecać pobliski las. Zastanówmy się, czy warto nadal praktykować taki proceder, tylko po to, by zaoszczędzić parę złotych na legalnym wywiezieniu nieczystości. Pamiętajmy wszak o jednym: to nie roztropny, a chytry dwa razy traci.
Nad czym podebatują radni?
Porządek obrad XLVIII Sesji Rady Miejskiej:
1. Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności.
2. Przyjęcie porządku obrad.
3. Zatwierdzenie protokołu nr XLVII z 24. 02. 2010 r.
4. Informacja o stanie bezpieczeństwa na terenie gminy.
5. Informacja nt. zaawansowania zadań inwestycyjnych i remontowych na terenie gminy oraz przygotowania projektów przewidzianych do realizacji w 2010 roku.
6. Przedstawienie Raportu z wykonania Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii za 2009 rok.
7. Podjęcie uchwał w sprawie:
7.1. przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszarów położonych w Kuźni Raciborskiej: obszaru w rejonie ulicy Powstańców, obszaru w rejonie ulic Topolowa, Raciborska, Działkowców, Klonowa, Brzozowa i linii kolejowej oraz obszaru stanowiącego przedłużenie ulicy Klasztornej do skrzyżowania z ulicą Rudzką,
7.2. zmian w budżecie gminy na 2010 rok,
7.3. wyrażenia zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy funduszu sołeckiego w 2011 roku,
7.4. realizacji na terenie Gminy Kuźnia Raciborska programu PEAD,
7.5. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnej umowy dzierżawy tej samej nieruchomości położonej w Siedliskach, stanowiącej własność Gminy Miasta Kuźnia Raciborska (dz. nr 6),
7.6. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnych umów dzierżawy tych samych nieruchomości położonych w Kuźni Raciborskiej, stanowiących własność Gminy Miasta Kuźnia Raciborska (dz. nr 1008 i nr 1011/2),
7.7. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnej umowy najmu tego samego lokalu użytkowego (PH "Unikat" Renata Kaszta ul. Świerczewskiego 2/7),
7.8. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnej umowy najmu tego samego lokalu użytkowego (FHU "Tygrys" Zbigniew Górski ul. Świerczewskiego 2/6a)
8. Przedstawienie informacji z działalności poszczególnych komisji za 2009r.
9. Interpelacje, zapytania.
10. Wnioski.
11. Informacja z międzysesyjnej działalności Burmistrza Miasta.
12. Informacja Przewodniczącego Rady Miejskiej dot. spraw bieżących.
13. Zakończenie obrad.
1. Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności.
2. Przyjęcie porządku obrad.
3. Zatwierdzenie protokołu nr XLVII z 24. 02. 2010 r.
4. Informacja o stanie bezpieczeństwa na terenie gminy.
5. Informacja nt. zaawansowania zadań inwestycyjnych i remontowych na terenie gminy oraz przygotowania projektów przewidzianych do realizacji w 2010 roku.
6. Przedstawienie Raportu z wykonania Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii za 2009 rok.
7. Podjęcie uchwał w sprawie:
7.1. przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszarów położonych w Kuźni Raciborskiej: obszaru w rejonie ulicy Powstańców, obszaru w rejonie ulic Topolowa, Raciborska, Działkowców, Klonowa, Brzozowa i linii kolejowej oraz obszaru stanowiącego przedłużenie ulicy Klasztornej do skrzyżowania z ulicą Rudzką,
7.2. zmian w budżecie gminy na 2010 rok,
7.3. wyrażenia zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy funduszu sołeckiego w 2011 roku,
7.4. realizacji na terenie Gminy Kuźnia Raciborska programu PEAD,
7.5. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnej umowy dzierżawy tej samej nieruchomości położonej w Siedliskach, stanowiącej własność Gminy Miasta Kuźnia Raciborska (dz. nr 6),
7.6. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnych umów dzierżawy tych samych nieruchomości położonych w Kuźni Raciborskiej, stanowiących własność Gminy Miasta Kuźnia Raciborska (dz. nr 1008 i nr 1011/2),
7.7. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnej umowy najmu tego samego lokalu użytkowego (PH "Unikat" Renata Kaszta ul. Świerczewskiego 2/7),
7.8. wyrażenia zgody na zawarcie kolejnej umowy najmu tego samego lokalu użytkowego (FHU "Tygrys" Zbigniew Górski ul. Świerczewskiego 2/6a)
8. Przedstawienie informacji z działalności poszczególnych komisji za 2009r.
9. Interpelacje, zapytania.
10. Wnioski.
11. Informacja z międzysesyjnej działalności Burmistrza Miasta.
12. Informacja Przewodniczącego Rady Miejskiej dot. spraw bieżących.
13. Zakończenie obrad.
23 marca 2010
22 marca 2010
Czy płeć determinuje naszą rolę społeczną - relacja
Organizatorem uroczystości - jak co roku - był Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych, a realizację przedsięwzięcia powierzono nauczycielom tej kuźniańskiej placówki: Arkadiuszowi Mrozowi, Annie Pieniucie i Sabinie Chroboczek-Wierzchowskiej. [...]
Wśród tematów, które znalazły się w kręgu zainteresowań uczniów biorących udział w debacie znalazła się historia, religia, polityka, psychika, język oraz rynek pracy. Poszczególne aspekty przedstawiali: Katarzyna Grzesik, Marta Taratuta, Dominika Grzesik, Ewa Mrozek, Andżelika Laskowska, Emilia Wranik, Aleksandra Styrna, Dominika Kostka, Karina Widuch, Stefania Zawada, Justyna Żórawowicz oraz Damian Sobieraj. [...]
Poważną kwestię stanowił też problem podejmowania przez kobietę pracy zawodowej. Zwracano uwagę, że nader często w takich przypadkach słabsza płeć jest dyskryminowana. Odbija się to tak w sferze stanowiska pracy, jak i zarobku. [...]
Po zakończonej dyskusji nadszedł czas na zajęcie własnego stanowiska. Siedząca na sali publiczność - za pomocą otrzymanych wcześniej kart (zielonej - "za" i czarnej "przeciw"), mogła opowiedzieć się, która z zaprezentowanych opcji jest im bliższa. Czy zatem płeć determinuje naszą rolę społeczną? Wygląda na to, że nie, gdyż czarne kartoniki zdecydowanie zdominowały podczas głosowania kolor zielony. [...]
Uroczystość zakończył kilkunastominutowy program artystyczny ilustrujący relacje damsko-męskie w XXI w., czyli show telewizyjne o niebanalnym tytule: "Jestem ofiarą, nie mogę sobie normalnie znaleźć partnera". Udział w nim wzięły tak uczniowie kuźniańskiego gimnazjum, jak i szkoły podstawowej. Tańce (kankan) parodie piosenek oraz żartobliwe rozmowy wzbudziły wśród publiczności dużo śmiechu.
Cały artykuł znajdziesz tutaj, a więcej zdjęć zobaczysz tutaj
21 marca 2010
List do redakcji: "Plac Zwycięstwa czy plac zabaw?"
Mój list kieruję do władz Kuźni, a może bardziej do tego naszego zarządu osiedla. Wy chcecie remontować Plac Zwycięstwa? Dobrze, może jest to potrzebne. Nie wnikam. Sprawa dotyczy placu zabaw między blokami na Bema, a raczej tej podobizny placu zabaw.
Z placu została zabrana ślizgawka dla dzieci, bo niby była niebezpieczna, postawiono dwie pożal się Boże huśtawki o które w lato bez przerwy między dziećmi są kłótnie, bo nie mają się gdzie pohuśtać. Przy piaskownicach są zaledwie dwie zdezelowane ławki, a o karuzeli to już nawet nie piszę, bo szkoda klawiatury. Dzieci nie mogą na trawniku się bawić, bo zaraz ktoś się wydziera z Bema 7. Ludzie wolą wyprowadzać tam swoje kundle, niż pozwolić się bawić dzieciom, a przecież ten trawnik między dwoma piaskownicami mógłby być całkiem fajnie zagospodarowany. Normalnie masakra. Ktoś powie, że przecież jest plac pod lasem. Ale co to za plac?! Na huśtawkach, małego dziecka nie pohuśtasz, bo to huśtawki dla starszych. Z drewnianego domku też już niewiele pozostało, a poza tym to na placu zabaw na Bema, bawi się zawsze więcej dzieciaków niż pod lasem. Wiem, że dużo ludzi wyjeżdża ze swoimi dziećmi na place zabaw do Raciborza, do Castoramy czy między blokami na Ostrogu. Tam są całkiem fajne place dla dzieci. Normalnie wstyd. Kuźnia wielkie miasto, a nie jedna wioska ma lepsze atrakcje dla dzieci od nas. Np. Siedliska. Czy postawienie dodatkowych huśtawek dla dzieci to naprawdę aż taki ogromny koszt???
Z poważaniem,
mama dwojga dzieci.
Z placu została zabrana ślizgawka dla dzieci, bo niby była niebezpieczna, postawiono dwie pożal się Boże huśtawki o które w lato bez przerwy między dziećmi są kłótnie, bo nie mają się gdzie pohuśtać. Przy piaskownicach są zaledwie dwie zdezelowane ławki, a o karuzeli to już nawet nie piszę, bo szkoda klawiatury. Dzieci nie mogą na trawniku się bawić, bo zaraz ktoś się wydziera z Bema 7. Ludzie wolą wyprowadzać tam swoje kundle, niż pozwolić się bawić dzieciom, a przecież ten trawnik między dwoma piaskownicami mógłby być całkiem fajnie zagospodarowany. Normalnie masakra. Ktoś powie, że przecież jest plac pod lasem. Ale co to za plac?! Na huśtawkach, małego dziecka nie pohuśtasz, bo to huśtawki dla starszych. Z drewnianego domku też już niewiele pozostało, a poza tym to na placu zabaw na Bema, bawi się zawsze więcej dzieciaków niż pod lasem. Wiem, że dużo ludzi wyjeżdża ze swoimi dziećmi na place zabaw do Raciborza, do Castoramy czy między blokami na Ostrogu. Tam są całkiem fajne place dla dzieci. Normalnie wstyd. Kuźnia wielkie miasto, a nie jedna wioska ma lepsze atrakcje dla dzieci od nas. Np. Siedliska. Czy postawienie dodatkowych huśtawek dla dzieci to naprawdę aż taki ogromny koszt???
Z poważaniem,
mama dwojga dzieci.
20 marca 2010
Bez Krawca, Bieniewskiego i Ledwonia
Znana jest już 29-osobowa kadra piłkarzy KS Stal Kuźnia Raciborska na rundę wiosenną 2010. W porównaniu ze składem "jesiennym" doszło w zespole do kilku zmian. Część zawodników przyszła, inny zaś zrezygnowali z gry.
Nowymi piłkarzami są: Norbert Grzegorz oraz Grzegorz Kazimierz, którzy przeszli z juniorów, a także powracający po kilku latach nieobecności na piłkarskich boiskach Wojciech Brakowiecki i Mariusz Krauze. Natomiast na murawie wiosną nie pojawią się Artur Ledwoń, który wyjechał do Anglii oraz Andrzej Bieniewski i Krzysztof Krawiec. W pierwszych meczach nie wystąpi Marcin Hómin przebywający za granicą.
Poniżej pełna kadra WIOSNA 2010:
Bramkarze:
Sebastian Jacek, Marcin Major, Mariusz Krauze;
Obrońcy:
Waldemar Bieniewski, Paweł John, Marcin Ogonowski, Grzegorz Połeć, Dawid Prekaniak, Cezary Puzio, Paweł Puzio, Mateusz Kuśka;
Pomocnicy:
Kamil Czogała, Wojciech Kilian, Mateusz Kot, Łukasz Sobalak, Tomasz Tokarski, Rafał Wałęka, Maciej Wcisło, Piotr Wiączek, Norbert Grzegorz, Grzegorz Kazimierz, Michał Ratajszczak, Wojciech Brakowiecki;
Napastnicy:
Mariusz Bieniewski, Sebastian Dziadura, Marcin Hómin, Tomasz Jacek, Tomasz Towścik, Kamil Krawiec.
Nowymi piłkarzami są: Norbert Grzegorz oraz Grzegorz Kazimierz, którzy przeszli z juniorów, a także powracający po kilku latach nieobecności na piłkarskich boiskach Wojciech Brakowiecki i Mariusz Krauze. Natomiast na murawie wiosną nie pojawią się Artur Ledwoń, który wyjechał do Anglii oraz Andrzej Bieniewski i Krzysztof Krawiec. W pierwszych meczach nie wystąpi Marcin Hómin przebywający za granicą.
Poniżej pełna kadra WIOSNA 2010:
Bramkarze:
Sebastian Jacek, Marcin Major, Mariusz Krauze;
Obrońcy:
Waldemar Bieniewski, Paweł John, Marcin Ogonowski, Grzegorz Połeć, Dawid Prekaniak, Cezary Puzio, Paweł Puzio, Mateusz Kuśka;
Pomocnicy:
Kamil Czogała, Wojciech Kilian, Mateusz Kot, Łukasz Sobalak, Tomasz Tokarski, Rafał Wałęka, Maciej Wcisło, Piotr Wiączek, Norbert Grzegorz, Grzegorz Kazimierz, Michał Ratajszczak, Wojciech Brakowiecki;
Napastnicy:
Mariusz Bieniewski, Sebastian Dziadura, Marcin Hómin, Tomasz Jacek, Tomasz Towścik, Kamil Krawiec.
19 marca 2010
Konkurs fotograficzny
Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej w ramach projektu "Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej dla raciborzan - laurka urodzinowa w 50 rocznicę działalności" organizuje pod patronatem posła do Parlamentu Europejskiego Bogdana Marcinkiewicza konkurs fotograficzny "Chciałbym/chciałabym to miejsce ocalić od zapomnienia. Piękne, urokliwe, lecz zapomniane miejsca ziemi raciborskiej".
Konkurs będzie rozgrywany w czterech kategoriach wiekowych:
- gimnazjaliści (14-16 lat)
- uczniowie szkół ponadgimnazjalnych (17-20 lat)
- studenci
- osoby dorosłe amatorsko zajmujące się fotografią.
Do konkursu można zgłosić od jednego do trzech zdjęć w formacie A3 oraz ich wersję cyfrową nagraną na płycie CDR w rozdzielczości 300 dpi. Opisane prace (tytuł, data wykonania, miejsce przedstawione na zdjęciu wraz z uzasadnieniem wyboru, imię i nazwisko autora, jego adres oraz adres szkoły) wraz z wypełnioną kartą zgłoszenia i oświadczeniem można składać do dnia 1 czerwca 2010 osobiście w siedzibie TMZR (Racibórz, ul. Długa 9) lub wysyłać pocztą z dopiskiem na kopercie: Konkurs fotograficzny "Chciałbym/chciałabym to miejsce ocalić od zapomnienia. Piękne, urokliwe, lecz zapomniane miejsca ziemi raciborskiej".
Przewidziane są cenne nagrody rzeczowe w każdej kategorii wiekowej.
Szczegółowy regulamin, karta zgłoszenia oraz oświadczenie do pobrania poniżej:
Regulamin - część I
Regulamin - część II
Regulamin - część III
Karta zgłoszenia uczestnika
Oświadczenie
Konkurs będzie rozgrywany w czterech kategoriach wiekowych:
- gimnazjaliści (14-16 lat)
- uczniowie szkół ponadgimnazjalnych (17-20 lat)
- studenci
- osoby dorosłe amatorsko zajmujące się fotografią.
Do konkursu można zgłosić od jednego do trzech zdjęć w formacie A3 oraz ich wersję cyfrową nagraną na płycie CDR w rozdzielczości 300 dpi. Opisane prace (tytuł, data wykonania, miejsce przedstawione na zdjęciu wraz z uzasadnieniem wyboru, imię i nazwisko autora, jego adres oraz adres szkoły) wraz z wypełnioną kartą zgłoszenia i oświadczeniem można składać do dnia 1 czerwca 2010 osobiście w siedzibie TMZR (Racibórz, ul. Długa 9) lub wysyłać pocztą z dopiskiem na kopercie: Konkurs fotograficzny "Chciałbym/chciałabym to miejsce ocalić od zapomnienia. Piękne, urokliwe, lecz zapomniane miejsca ziemi raciborskiej".
Przewidziane są cenne nagrody rzeczowe w każdej kategorii wiekowej.
Szczegółowy regulamin, karta zgłoszenia oraz oświadczenie do pobrania poniżej:
Regulamin - część I
Regulamin - część II
Regulamin - część III
Karta zgłoszenia uczestnika
Oświadczenie
18 marca 2010
Czy płeć determinuje naszą rolę społeczną?
Pod takim hasłem 22 marca o godzinie 10:00 w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji już po raz siódmy odbędzie się Debata Oksfordzka.
Organizatorem od samego początku jest Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Kuźni Raciborskiej. W debacie biorą udział tak uczniowie, jak i siedząca na widowni publiczność, która po wysłuchaniu wszystkich argumentów na "tak" i "nie", również może wyrazić swoje zdanie, opowiadając się za jedną z zaproponowanych opcji.
Goście VI Debaty Oksfordzkiej
Do tej pory dyskutanci podejmowali tak ważne kwestie jak: "Śląsk - skarb czy balast?" (2006), "Czy zamykanie oczu na niewygodne fakty, to tchórzostwo?" (2008), czy "Dokąd prowadzi nas członkostwo w Unii Europejskiej?" (2009).
W trakcie uroczystości nie brak wystąpień ludzi świata polityki. Swoimi spostrzeżeniami z publicznością dzielił się już m. in. poseł Henryk Siedlaczek, obecny Przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek, czy eurodeputowana Genowefa Grabowska.
Organizatorem od samego początku jest Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Kuźni Raciborskiej. W debacie biorą udział tak uczniowie, jak i siedząca na widowni publiczność, która po wysłuchaniu wszystkich argumentów na "tak" i "nie", również może wyrazić swoje zdanie, opowiadając się za jedną z zaproponowanych opcji.
Do tej pory dyskutanci podejmowali tak ważne kwestie jak: "Śląsk - skarb czy balast?" (2006), "Czy zamykanie oczu na niewygodne fakty, to tchórzostwo?" (2008), czy "Dokąd prowadzi nas członkostwo w Unii Europejskiej?" (2009).
W trakcie uroczystości nie brak wystąpień ludzi świata polityki. Swoimi spostrzeżeniami z publicznością dzielił się już m. in. poseł Henryk Siedlaczek, obecny Przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek, czy eurodeputowana Genowefa Grabowska.
17 marca 2010
Napad na sklep spożywczy
Według nieoficjalnych informacji dzisiaj około godziny 18:00 doszło do rozboju z użyciem broni na sklep spożywczy w centrum Kuźni.
Najprawdopodobniej napadu dokonało dwóch zamaskowanych mężczyzn. Niewykluczone, że są to Ci sami bandyci, którzy dokładnie tydzień temu napadli na salon gier. Policja poszukuje sprawców.
Najprawdopodobniej napadu dokonało dwóch zamaskowanych mężczyzn. Niewykluczone, że są to Ci sami bandyci, którzy dokładnie tydzień temu napadli na salon gier. Policja poszukuje sprawców.
16 marca 2010
Pisarski debiut kuźnianina
"Więzień Zemsty" - to pierwsza książka mieszkańca Kuźni Raciborskiej - Rafała Wałęki. Publikacja ta, to klasyczny kryminał, przypominający trochę zwartą, pełną akcji, pozbawioną emocji fabułę rodem z filmów hollywoodzkich z Humphreyem Boghartem w roli głównej.
Zaproszenie na spotkania z Przemysławem Smyczkiem
Raciborskie Stowarzyszenie Kulturalne ASK wraz z Forum Organizacji Pozarządowych Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego zaprasza przedstawicieli organizacji kulturalnych z terenu Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego na otwarte spotkanie z Panem Przemysławem Smyczkiem, Dyrektorem Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Spotkanie będzie dotyczyło polityki kulturalnej województwa śląskiego oraz dostępności funduszy na działania kulturalne prowadzone przez organizacje pozarządowe.
Spotkanie odbędzie się w Hotelu Polonia w Raciborzu (naprzeciwko dworca PKP), 19 marca 2010 r. w godz. od 16.00 do 17.30 w sali konferencyjnej (ostatnie piętro hotelu). Serdecznie zapraszamy przedstawicieli wszystkich organizacji kulturalnych. Chęć uczestnictwa w spotkaniu proszę potwierdzić mailowo na adres ngo.ask@gmail.com lub telefonicznie pod nr 507 371 947 (Piotr Dominiak), do dnia 18 marca 2010 r.
Spotkanie jest organizowane w ramach projektu Stowarzyszenia ASK "Szkoła Menadżerów Kultury". Projekt jest finansowany z dotacji Programu Operacyjnego Fundusz Inicjatyw Obywatelskich Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Partnerem projektu jest Hotel Polonia w Raciborzu.
W imieniu Zarządu FOPSZ oraz Stowarzyszenia ASK
Piotr Dominiak
Spotkanie będzie dotyczyło polityki kulturalnej województwa śląskiego oraz dostępności funduszy na działania kulturalne prowadzone przez organizacje pozarządowe.
Spotkanie odbędzie się w Hotelu Polonia w Raciborzu (naprzeciwko dworca PKP), 19 marca 2010 r. w godz. od 16.00 do 17.30 w sali konferencyjnej (ostatnie piętro hotelu). Serdecznie zapraszamy przedstawicieli wszystkich organizacji kulturalnych. Chęć uczestnictwa w spotkaniu proszę potwierdzić mailowo na adres ngo.ask@gmail.com lub telefonicznie pod nr 507 371 947 (Piotr Dominiak), do dnia 18 marca 2010 r.
Spotkanie jest organizowane w ramach projektu Stowarzyszenia ASK "Szkoła Menadżerów Kultury". Projekt jest finansowany z dotacji Programu Operacyjnego Fundusz Inicjatyw Obywatelskich Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Partnerem projektu jest Hotel Polonia w Raciborzu.
W imieniu Zarządu FOPSZ oraz Stowarzyszenia ASK
Piotr Dominiak
Rusza runda wiosenna!
W niedzielę o godzinie 15:00 w Rudach Wielkich swój pierwszy mecz w rundzie rewanżowej zagrają piłkarze KS Stal Kuźnia Raciborska. Jesienią na stadionie przy ulicy Kozielskiej w Kuźni lepsi okazali się goście z Rud, wygrywając 1:0. W niedzielne popołudnie zawodnicy Stali z pewnością zechcą wziąć srogi rewanż za inauguracyjną porażkę z jesieni.
W tabeli po piętnastu kolejkach pierwszej części sezonu KS Stal znajduje się na dziewiątym miejscu ze stratą 24 punktów do lidera - Rafako Racibórz. Trochę lepiej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o straty kuźniańskiego zespołu do pozycji wicelidera, którą zajmują Czarni Nowa Wieś. Mają oni 13 punktów więcej od Stali. Niedzielny rywal podopiecznych Mieczysława Krawca zajmuje trzecią pozycję z dziesięcioma punktami przewagi.
Mecz XVI kolejki raciborskiej A klasy pomiędzy Bukiem Rudy Wielkie, a KS Stal Kuźnia Raciborska poprowadzi trójka sędziowska: D. Podlasek, S.Wieczorek oraz K.Miśkowicz.
Tabela przed rundą wiosenną:
tabela: www.podokregraciborz.pl
W tabeli po piętnastu kolejkach pierwszej części sezonu KS Stal znajduje się na dziewiątym miejscu ze stratą 24 punktów do lidera - Rafako Racibórz. Trochę lepiej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o straty kuźniańskiego zespołu do pozycji wicelidera, którą zajmują Czarni Nowa Wieś. Mają oni 13 punktów więcej od Stali. Niedzielny rywal podopiecznych Mieczysława Krawca zajmuje trzecią pozycję z dziesięcioma punktami przewagi.
Mecz XVI kolejki raciborskiej A klasy pomiędzy Bukiem Rudy Wielkie, a KS Stal Kuźnia Raciborska poprowadzi trójka sędziowska: D. Podlasek, S.Wieczorek oraz K.Miśkowicz.
tabela: www.podokregraciborz.pl
List do redakcji: "Chciałem wygrać telewizor od TVP"
Na antenie TVP 2, Grzegorz Miśtal zachęca do wzięcia udziału w konkursie. Do wygrania: telewizory, pieniądze i samochód marki Audi. Wystarczy napisać WIOSNA i wysłać pod numer 7301. Jak tłumaczy prowadzący: "przecież to tylko 3,66 z VAT-em".
A co mi szkodzi? - myślę sobie. Na koncie miałem 15 złotych z poprzedniego miesiąca, więc próbuję. Ponadto telewizor, który mam zaczyna szwankować. A nuż, widelec uda mi się wygrać nowy. Więc piszę WIOSNA i wysyłam pod wyżej wymieniony numer. W końcu to tylko 3,66 z VAT-em. Odpowiedź jest bardzo szybka: "Regulamin gwarantuje codzienne wygrane. Dziś mamy 3 nowoczesne TV: 32, 37 i 42 cale. Wybierz jeden. Ślij: 32, 37 lub 42 pod nr 7301 (3,66zł) i wygraj w finale!"
Aha, takie buty - myślę sobie i wybieram telewizor 32 cale. Skromnie, mam małe mieszkanie. Ślę drugiego SMS-a. i znów błyskawiczna odpowiedź. "Bardzo rozsądnie! Tylko teraz możesz od razu zamienić TV na równowartość w gotówce! Decyduj i wyślij TV lub KASA pod 7301 (3,66). Nagrodę przyznamy już jutro!"
O, tego się nie spodziewałem. Hmm, co tu robić? KASA? Czy telewizor. No, telewizor, przecież stary szwankuje. Piszę więc TV i wysyłam trzeciego SMS-a, czyli o kolejne 3,66 uszczuplam moje 15 złotych. I znowu telewizja działa błyskawicznie. Teraz piszą tak: "Grasz o TV i otrzymujesz kartę do gry o auto. TAK JEST! W ciągu 10 minut odeślij AUTO pod 7301 (3,66zł) i uaktywnij kartę a zobacz jak się wygrywa z TVP!"
Teraz to już nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, ale ciekawość bierze górę. Mam przecież jeszcze 4 złote i 2 grosze. Na jeszcze jeden SMS wystarczy. Piszę AUTO, a w zamian otrzymuję SMS-a o treści: "Brawo! Nagrodzimy Twój refleks! Czy chcesz wygrać auto bez konieczności płacenia podatku? Zapłacimy go my jeśli chcesz! Decyduj i ślij: CHCE pod nr 7301 (3,66zł)."
No, kto by nie chciał, ale dalej idioty ze mnie nie będą robić - myślę sobie. I milczę. Jak myślicie... dali spokój? Nieeee. Po niedługiej chwili TVP pisze do mnie tak: "Przypominamy: Aby TVP opłaciła za Ciebie ponad 12000 zł podatku od wygranego AUDI wyślij SMS: CHCE pod nr 7301. Jak wygrasz - podatek będziesz miał z głowy! (3,66)".
O, nie kochani, ja już wydałem więcej niż 3,66. Poza tym, nie mam żadnej gwarancji, że TVP przestanie dalej kusić i przysłowiowo "prać mózg". Daję sobie spokój.
Ale.... na drugi dzień niespodzianka. Po godzinie 16 odczytuję SMS-a (wcześniej nie miałem dostępu do komórki). "Finał gry o Telewizor w Konkursie TVP! ZADZWOŃ DZIŚ o 14:30 pod nr (22) 622 55 88 (koszt wg taryfy Operatora). Jeśli będziesz pierwszy TV jest Twój!
Czy o tej godzinie będę pierwszy? Śmiech. Nawet nie dzwonię, bo po pierwsze to już półtorej godziny po czasie, a po drugie obawiam się, że to też pułapka i forsa z komórki może zejść mi do zera.
Czy ktoś się też zabawił tak z TVP? A może zabrnął dalej. Przecież to tylko 3,66!
Tadeusz z Kuźni
Jeśli byłeś świadkiem czegoś ciekawego, niezwykłego, dziwnego, nietypowego? Podziel się z nami jak Tadeusz z Kuźni. Napisz na maila redakcja@tylkokuznia.info
A co mi szkodzi? - myślę sobie. Na koncie miałem 15 złotych z poprzedniego miesiąca, więc próbuję. Ponadto telewizor, który mam zaczyna szwankować. A nuż, widelec uda mi się wygrać nowy. Więc piszę WIOSNA i wysyłam pod wyżej wymieniony numer. W końcu to tylko 3,66 z VAT-em. Odpowiedź jest bardzo szybka: "Regulamin gwarantuje codzienne wygrane. Dziś mamy 3 nowoczesne TV: 32, 37 i 42 cale. Wybierz jeden. Ślij: 32, 37 lub 42 pod nr 7301 (3,66zł) i wygraj w finale!"
Aha, takie buty - myślę sobie i wybieram telewizor 32 cale. Skromnie, mam małe mieszkanie. Ślę drugiego SMS-a. i znów błyskawiczna odpowiedź. "Bardzo rozsądnie! Tylko teraz możesz od razu zamienić TV na równowartość w gotówce! Decyduj i wyślij TV lub KASA pod 7301 (3,66). Nagrodę przyznamy już jutro!"
O, tego się nie spodziewałem. Hmm, co tu robić? KASA? Czy telewizor. No, telewizor, przecież stary szwankuje. Piszę więc TV i wysyłam trzeciego SMS-a, czyli o kolejne 3,66 uszczuplam moje 15 złotych. I znowu telewizja działa błyskawicznie. Teraz piszą tak: "Grasz o TV i otrzymujesz kartę do gry o auto. TAK JEST! W ciągu 10 minut odeślij AUTO pod 7301 (3,66zł) i uaktywnij kartę a zobacz jak się wygrywa z TVP!"
Teraz to już nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, ale ciekawość bierze górę. Mam przecież jeszcze 4 złote i 2 grosze. Na jeszcze jeden SMS wystarczy. Piszę AUTO, a w zamian otrzymuję SMS-a o treści: "Brawo! Nagrodzimy Twój refleks! Czy chcesz wygrać auto bez konieczności płacenia podatku? Zapłacimy go my jeśli chcesz! Decyduj i ślij: CHCE pod nr 7301 (3,66zł)."
No, kto by nie chciał, ale dalej idioty ze mnie nie będą robić - myślę sobie. I milczę. Jak myślicie... dali spokój? Nieeee. Po niedługiej chwili TVP pisze do mnie tak: "Przypominamy: Aby TVP opłaciła za Ciebie ponad 12000 zł podatku od wygranego AUDI wyślij SMS: CHCE pod nr 7301. Jak wygrasz - podatek będziesz miał z głowy! (3,66)".
O, nie kochani, ja już wydałem więcej niż 3,66. Poza tym, nie mam żadnej gwarancji, że TVP przestanie dalej kusić i przysłowiowo "prać mózg". Daję sobie spokój.
Ale.... na drugi dzień niespodzianka. Po godzinie 16 odczytuję SMS-a (wcześniej nie miałem dostępu do komórki). "Finał gry o Telewizor w Konkursie TVP! ZADZWOŃ DZIŚ o 14:30 pod nr (22) 622 55 88 (koszt wg taryfy Operatora). Jeśli będziesz pierwszy TV jest Twój!
Czy o tej godzinie będę pierwszy? Śmiech. Nawet nie dzwonię, bo po pierwsze to już półtorej godziny po czasie, a po drugie obawiam się, że to też pułapka i forsa z komórki może zejść mi do zera.
Czy ktoś się też zabawił tak z TVP? A może zabrnął dalej. Przecież to tylko 3,66!
Tadeusz z Kuźni
Jeśli byłeś świadkiem czegoś ciekawego, niezwykłego, dziwnego, nietypowego? Podziel się z nami jak Tadeusz z Kuźni. Napisz na maila redakcja@tylkokuznia.info
15 marca 2010
Wersja Robocza w MOKSiR
20 marca o godzinie 19:00 w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji swój koncert zagra zespół Wersja Robocza.
Występ odbędzie się z okazji Dnia Świętego Patryka (patrona zielonej wyspy), który jest obchodzony 17 marca. Święto to, choć ściśle związane jest z Irlandią, coraz częściej jest obchodzone w innych europejskich krajach - także w Polsce.
Wersja Robocza zaprezentuje kuźniańskiej publiczności utwory z gatunku folklorystycznego oraz celtyckiego.
W skład grupy Wersja Robocza wchodzą: Elżbieta Skrzymowska, Zuzanna Tomaszewska, Krzysztof Humeniuk, Damian Małecki, Jan Kucznierz oraz Piotr Komarnicki.
Wśród osób, które ubiorą się w kolor wyspy czeka niespodzianka.
Wstęp: 5zł
Występ odbędzie się z okazji Dnia Świętego Patryka (patrona zielonej wyspy), który jest obchodzony 17 marca. Święto to, choć ściśle związane jest z Irlandią, coraz częściej jest obchodzone w innych europejskich krajach - także w Polsce.
Wersja Robocza zaprezentuje kuźniańskiej publiczności utwory z gatunku folklorystycznego oraz celtyckiego.
W skład grupy Wersja Robocza wchodzą: Elżbieta Skrzymowska, Zuzanna Tomaszewska, Krzysztof Humeniuk, Damian Małecki, Jan Kucznierz oraz Piotr Komarnicki.
Wśród osób, które ubiorą się w kolor wyspy czeka niespodzianka.
Wstęp: 5zł
Brązowy sukces zawodników Sparty
6 marca w Skale odbyły się zawody XI Liga Brazylijskiego Jiu-Jitsu. W zawodach wystartowało 360 zawodników z całej Polski. Klub Sparta Kuźnia Raciborska reprezentowało 8 zawodników. Nasi chłopcy stanęli na wysokości zadania zdobywając trzy miejsca medalowe.
Wojciech Płachciak - brąz, Dawid Cichocki - brąz, Adrian Til - brąz. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się walki Dawida Cichockiego, który startował w kat. 64 kg. Zawodnicy Sparty poprzez widowiskowość swoich walk udowodnili, że reprezentują wysoki poziom wytrenowania. Warto wspomnieć, że na ligowych zawodach BJJ starują najlepsi zawodnicy z całej Polski. Sprawia to, że poziom zawodów jest bardzo wysoki, w związku z czym jesteśmy niezwykle zadowoleni z naszego sukcesu - Maciej Kriwieniok.
Wojciech Płachciak - brąz, Dawid Cichocki - brąz, Adrian Til - brąz. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się walki Dawida Cichockiego, który startował w kat. 64 kg. Zawodnicy Sparty poprzez widowiskowość swoich walk udowodnili, że reprezentują wysoki poziom wytrenowania. Warto wspomnieć, że na ligowych zawodach BJJ starują najlepsi zawodnicy z całej Polski. Sprawia to, że poziom zawodów jest bardzo wysoki, w związku z czym jesteśmy niezwykle zadowoleni z naszego sukcesu - Maciej Kriwieniok.
200. rocznica urodzin Antona Magnusa Schoenawy
15 marca mija 200 lat od momentu, gdy na świat przyszedł Anton M. Schoenawa. Człowiek, który w dzisiejszej Kuźni Raciborskiej (a wówczas Ratiborhammer) założył zakład, na podbudowie którego funkcjonuje dziś Fabryka Obrabiarek "Rafamet".
W związku z tak ważną i okrągłą rocznicą, publikujemy fragment artykułu poświęconego tej zacnej dla przemysłu metalurgicznego postaci.
Anton Magnus Schoenawa. Prekursor kuźniańskiego przemysłu
Początki Kuźni Raciborskiej - dziś niewielkiej, bo liczącej zaledwie 5800 mieszkańców miejscowości, położonej w powiecie raciborskim sięgają roku 1641. Wtedy to zaczyna się mówić o małej osadzie ludzkiej, w której - za sprawą wybudowanej kuźnicy - rusza produkcja żelaza. Niebawem powstała tu także wytwórnia gontów, przeznaczonych do krycia chałup przybyłych osadników.
Wraz ze wzrostem osadnictwa, rozwojowi ulegały hutnicze zakłady, które w latach 30. i 40. XIX w. przeszły gruntowną modernizację. W celu odróżnienia fabryk położonych w górnym biegu rzeki Rudy od tych, znajdujących się w jej dolnym biegu - zakładom nadano nazwy: Oberhütte (Huta Górna) i Niederhütte (Huta Dolna). Wprowadzaniem nowinek technicznych zajął się Anton Magnus Schoenawa, który w 1840 r. został ostatnim zarządcą książęcych zakładów przemysłu hutniczego w ówczesnej Ratiborhammer.
Pałac w Koszęcinie, w którym wychowywał się Anton. Obecnie siedziba Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk"
Anton Magnus Schoenawa urodził się 15 marca 1810 r. w Koschentin (dziś Koszęcin w powiecie lublinieckim). "Z przekazów ustnych wynika, że [...] pochodził z hrabiowskiego rodu von Sobeck, Panów na Raciborzu, Kornicy i Rauthen na Koszęcinie"(1). Był synem, wywodzącym się ze związku morganatycznego. "Jego dziadek, Johann Nepomuck von Sobeck po śmierci swej pierwszej małżonki, poślubił kobietę niższego stanu. Z tego małżeństwa w 1780 r. urodził się syn Anton. Niedługo po narodzinach syna, hrabia von Sobeck zmarł. Jego małżonka, matka Antona, wyszła ponownie za mąż, za wdowca Franza Schoenawę, który również samotnie wychowywał syna. Franz Schoenawa adoptował małego Antona von Sobeck i dał mu swoje nazwisko"(2).
Okres dzieciństwa Antona Magnusa jest praktycznie nieznany. Wiadomo tylko, że po ukończeniu szkół, nadano mu tytuł Królewskiego Radcy Komercyjnego.
Przełom w życiu Antona stanowi rok 1840, kiedy to mianowano go ostatnim zarządcą książęcych zakładów. Pięć lat później, właśnie w Ratiborhammer, założył on swój własny zakład, któremu nadał nazwę Hoffnungshütte ("Huta Nadzieja"). Był to czas, gdy fabryki przemysłu hutniczo-metalurgicznego, będące pod administracją książęcą chyliły się ku upadkowi.
Huta "Nadzieja". Stan po 1900 r.
Huta założona przez Antona Magnusa była jedną z trzech istniejących już na terenie Ratiborhammer. Została wybudowana w sąsiedztwie powstającej w tym samym czasie linii kolejowej Kandrzin-Ratibor (Kędzierzyn-Racibórz). Dziś, w miejscu dawnego zakładu mieszczą się zabudowania po byłej Zasadniczej Szkole Zawodowej.
Życie Antona Magnusa Schoenawy nabrało rozpędu w 1847 r., kiedy to - według zachowanych dokumentów – w Berlinie poślubił 26-letnią wówczas Marie Wilhelmine Schultze. Młodzi małżonkowie przyjechali do Ratiborhammer, gdzie zamieszkali w domu, zbudowanym obok fabryki. Był to tzw. Stamhaus. Dom otaczał przepiękny ogród w stylu angielskim, pośrodku którego znajdowała się fontanna oraz szereg najprzeróżniejszych kwiatów i ozdobnych krzewów. Dziś po fontannie nie ma już śladu, zaś ogród porosły liściaste drzewa i mało atrakcyjne krzaki. Śladu nie ma także po zamieszkiwanym przez Antona i jego rodzinę budynku. Został on wyburzony w połowie 2007 r. Obecnie na obszarze zajmowanym niegdyś przez rodzinę przemysłowców znajduje się prywatna posesja. Wrócę jednak do omawianego wcześniej wątku.
Dom Antona Magnusa w trakcie rozbiórki w 2007 r.
Anton Magnus i Marie doczekali się dwanaścioro dzieci - siedem córek: Molly (1849), Laura (data narodzin nie jest znana), Emma Wilhelmine (1853), Elfriede (1856), Marie (1861), Hedwig (1862) i Margarethe (1868) oraz pięciu synów: Colmar (1855), Adolf (1858), Anton (1859), Alexander Karl Fritz (1860), i Johannes (1866).
Na początku marca 1888 r. Anton Magnus poważnie zachorował. Książę raciborski Wiktor I, dowiedziawszy się o ciężkim stanie zdrowia swego wieloletniego przyjaciela, postanowił niezwłocznie przerwać podróż, w której się akurat znajdował, by móc odwiedzić chorego. Gdy przybył na miejsce, zastał dom pogrążony w ciężkiej żałobie. Anton Magnus Schoenawa zmarł 3 marca o godz. 7:30 w wieku 78 lat. Przyczyną śmierci było zapalenie płuc. Marie zmarła cztery lata później, 6 marca 1892 r. o godz. 4:30 nad ranem. Oboje spoczywają we wspólnym grobowcu.
Grobowiec A. i M. Schoenawy
Opiekę nad grobowcem Antona Magnusa - podobnie zresztą jak i nad pozostałymi miejscami spoczynku tej zacnej rodziny - sprawuje Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej - koło w Kuźni Raciborskiej. To dzięki determinacji kilku młodych ludzi od czterech lat przed bramą cmentarza parafialnego prowadzona jest kwesta na rzecz ratowania zabytków architektury cmentarnej.
IV kwesta przeprowadzona w dniach 31 X-2 XI 2009 r.
Zebrane fundusze w całości przeznaczane są na remont zabytkowych nagrobków, znajdujących się na kuźniańskiej nekropolii. Warto w tym miejscu nadmienić, że w ciągu czterech lat trwania akcji zebrano w sumie ponad 12 tys. zł. Dla wielu nie jest to oczywiście kwota, która rzuca na kolana, jednak - zważając na to, że Kuźnia Raciborska nie jest - mimo posiadanych od 1967 r. praw miejskich - ośrodkiem wielkomiejskim - to zebrane do tej pory pieniądze pozwalają na systematyczne naprawy i konserwację zabytkowych pomników.
Przypisy:
(1) J. Kalemba, Przemysł metalowy ziemi raciborskiej w XIX i pierwszej połowie XX wieku (do 1945 r.) ze szczególnym uwzględnieniem Kuźni Raciborskiej i jej okolic, [w:] "Fabryka Obrabiarek "Rafamet" w Kuźni Raciborskiej", s. 34.
(2) M. Gałuszka-Biernacki, Familie Schoenawa i Kuźnia Raciborska, [w:] "Nowa Tyta", nr 7/2004 (19), s. 1, Gliwice 2004.
Cały artykuł wraz z kilkunastoma niepublikowanymi tu zdjęciami przeczytasz pod tym linkiem
* Pełna treść artykułu ukazała się wcześniej również na łamach "Historii Lokalnej" - kwartalnika miłośników historii najbliższej (nr 2/O/09; grudzień 2009). Nowy numer trafi do sprzedaży już wkrótce. Magazyn można nabyć na głównie na terenie opolszczyzny (m. in. w księgarni-antykwariacie mieszczącej się vis-a-vis Urzędu Miasta w Opolu).
W związku z tak ważną i okrągłą rocznicą, publikujemy fragment artykułu poświęconego tej zacnej dla przemysłu metalurgicznego postaci.
Początki Kuźni Raciborskiej - dziś niewielkiej, bo liczącej zaledwie 5800 mieszkańców miejscowości, położonej w powiecie raciborskim sięgają roku 1641. Wtedy to zaczyna się mówić o małej osadzie ludzkiej, w której - za sprawą wybudowanej kuźnicy - rusza produkcja żelaza. Niebawem powstała tu także wytwórnia gontów, przeznaczonych do krycia chałup przybyłych osadników.
Wraz ze wzrostem osadnictwa, rozwojowi ulegały hutnicze zakłady, które w latach 30. i 40. XIX w. przeszły gruntowną modernizację. W celu odróżnienia fabryk położonych w górnym biegu rzeki Rudy od tych, znajdujących się w jej dolnym biegu - zakładom nadano nazwy: Oberhütte (Huta Górna) i Niederhütte (Huta Dolna). Wprowadzaniem nowinek technicznych zajął się Anton Magnus Schoenawa, który w 1840 r. został ostatnim zarządcą książęcych zakładów przemysłu hutniczego w ówczesnej Ratiborhammer.
Pałac w Koszęcinie, w którym wychowywał się Anton. Obecnie siedziba Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk"
Anton Magnus Schoenawa urodził się 15 marca 1810 r. w Koschentin (dziś Koszęcin w powiecie lublinieckim). "Z przekazów ustnych wynika, że [...] pochodził z hrabiowskiego rodu von Sobeck, Panów na Raciborzu, Kornicy i Rauthen na Koszęcinie"(1). Był synem, wywodzącym się ze związku morganatycznego. "Jego dziadek, Johann Nepomuck von Sobeck po śmierci swej pierwszej małżonki, poślubił kobietę niższego stanu. Z tego małżeństwa w 1780 r. urodził się syn Anton. Niedługo po narodzinach syna, hrabia von Sobeck zmarł. Jego małżonka, matka Antona, wyszła ponownie za mąż, za wdowca Franza Schoenawę, który również samotnie wychowywał syna. Franz Schoenawa adoptował małego Antona von Sobeck i dał mu swoje nazwisko"(2).
Okres dzieciństwa Antona Magnusa jest praktycznie nieznany. Wiadomo tylko, że po ukończeniu szkół, nadano mu tytuł Królewskiego Radcy Komercyjnego.
Przełom w życiu Antona stanowi rok 1840, kiedy to mianowano go ostatnim zarządcą książęcych zakładów. Pięć lat później, właśnie w Ratiborhammer, założył on swój własny zakład, któremu nadał nazwę Hoffnungshütte ("Huta Nadzieja"). Był to czas, gdy fabryki przemysłu hutniczo-metalurgicznego, będące pod administracją książęcą chyliły się ku upadkowi.
Huta "Nadzieja". Stan po 1900 r.
Huta założona przez Antona Magnusa była jedną z trzech istniejących już na terenie Ratiborhammer. Została wybudowana w sąsiedztwie powstającej w tym samym czasie linii kolejowej Kandrzin-Ratibor (Kędzierzyn-Racibórz). Dziś, w miejscu dawnego zakładu mieszczą się zabudowania po byłej Zasadniczej Szkole Zawodowej.
Życie Antona Magnusa Schoenawy nabrało rozpędu w 1847 r., kiedy to - według zachowanych dokumentów – w Berlinie poślubił 26-letnią wówczas Marie Wilhelmine Schultze. Młodzi małżonkowie przyjechali do Ratiborhammer, gdzie zamieszkali w domu, zbudowanym obok fabryki. Był to tzw. Stamhaus. Dom otaczał przepiękny ogród w stylu angielskim, pośrodku którego znajdowała się fontanna oraz szereg najprzeróżniejszych kwiatów i ozdobnych krzewów. Dziś po fontannie nie ma już śladu, zaś ogród porosły liściaste drzewa i mało atrakcyjne krzaki. Śladu nie ma także po zamieszkiwanym przez Antona i jego rodzinę budynku. Został on wyburzony w połowie 2007 r. Obecnie na obszarze zajmowanym niegdyś przez rodzinę przemysłowców znajduje się prywatna posesja. Wrócę jednak do omawianego wcześniej wątku.
Dom Antona Magnusa w trakcie rozbiórki w 2007 r.
Anton Magnus i Marie doczekali się dwanaścioro dzieci - siedem córek: Molly (1849), Laura (data narodzin nie jest znana), Emma Wilhelmine (1853), Elfriede (1856), Marie (1861), Hedwig (1862) i Margarethe (1868) oraz pięciu synów: Colmar (1855), Adolf (1858), Anton (1859), Alexander Karl Fritz (1860), i Johannes (1866).
Na początku marca 1888 r. Anton Magnus poważnie zachorował. Książę raciborski Wiktor I, dowiedziawszy się o ciężkim stanie zdrowia swego wieloletniego przyjaciela, postanowił niezwłocznie przerwać podróż, w której się akurat znajdował, by móc odwiedzić chorego. Gdy przybył na miejsce, zastał dom pogrążony w ciężkiej żałobie. Anton Magnus Schoenawa zmarł 3 marca o godz. 7:30 w wieku 78 lat. Przyczyną śmierci było zapalenie płuc. Marie zmarła cztery lata później, 6 marca 1892 r. o godz. 4:30 nad ranem. Oboje spoczywają we wspólnym grobowcu.
Grobowiec A. i M. Schoenawy
Opiekę nad grobowcem Antona Magnusa - podobnie zresztą jak i nad pozostałymi miejscami spoczynku tej zacnej rodziny - sprawuje Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej - koło w Kuźni Raciborskiej. To dzięki determinacji kilku młodych ludzi od czterech lat przed bramą cmentarza parafialnego prowadzona jest kwesta na rzecz ratowania zabytków architektury cmentarnej.
IV kwesta przeprowadzona w dniach 31 X-2 XI 2009 r.
Zebrane fundusze w całości przeznaczane są na remont zabytkowych nagrobków, znajdujących się na kuźniańskiej nekropolii. Warto w tym miejscu nadmienić, że w ciągu czterech lat trwania akcji zebrano w sumie ponad 12 tys. zł. Dla wielu nie jest to oczywiście kwota, która rzuca na kolana, jednak - zważając na to, że Kuźnia Raciborska nie jest - mimo posiadanych od 1967 r. praw miejskich - ośrodkiem wielkomiejskim - to zebrane do tej pory pieniądze pozwalają na systematyczne naprawy i konserwację zabytkowych pomników.
Przypisy:
(1) J. Kalemba, Przemysł metalowy ziemi raciborskiej w XIX i pierwszej połowie XX wieku (do 1945 r.) ze szczególnym uwzględnieniem Kuźni Raciborskiej i jej okolic, [w:] "Fabryka Obrabiarek "Rafamet" w Kuźni Raciborskiej", s. 34.
(2) M. Gałuszka-Biernacki, Familie Schoenawa i Kuźnia Raciborska, [w:] "Nowa Tyta", nr 7/2004 (19), s. 1, Gliwice 2004.
Cały artykuł wraz z kilkunastoma niepublikowanymi tu zdjęciami przeczytasz pod tym linkiem
* Pełna treść artykułu ukazała się wcześniej również na łamach "Historii Lokalnej" - kwartalnika miłośników historii najbliższej (nr 2/O/09; grudzień 2009). Nowy numer trafi do sprzedaży już wkrótce. Magazyn można nabyć na głównie na terenie opolszczyzny (m. in. w księgarni-antykwariacie mieszczącej się vis-a-vis Urzędu Miasta w Opolu).
13 marca 2010
12 marca 2010
11 marca 2010
"Tomi Markt" zastąpił "Francka"
Przez kilka dziesięcioleci w centrum miasta przy ulicy Mickiewicza znajdowała się kamienica, a w niej bar, zwany "Franckiem". W 2006 roku obiekt rozebrano, pozostawiając pusty plac. Na fundamentach dawnego baru, zaczęła niebawem powstawać nowa budowla. Nikt jednak nie wiedział co to będzie i czemu (komu) będzie służyć. W połowie lutego wszystko stało się jasne, gdy na budynku pojawiło się logo nowego marketu.
Nawet gdy stanęły już surowe mury, wśród mieszkańców nie cichła dyskusja na temat przeznaczenia nowo powstającego obiektu. Szeptano o "Prosacie", który miał być przeniesiony z budynku współdzielonego z "Unikatem", "Biedronce" (która notabene ma dopiero powstać), a także innych popularnych placówkach handlowych.
Warto dodać, że nowootwarty supermarket w Kuźni jest pierwszą placówką tej firmy w województwie śląskim. Nasze miasto jest szóstym punktem, w którym powstał "Tomi Markt". Supermarkety tej firmy znajdują się również w: Gogolinie, Tarnowie Opolskim, Kamieniu Śląskim, Chmielowicach i Niemodlinie.
Sklep będzie czynny od poniedziałku do soboty w godzinach 7:00-21:00 oraz w niedzielę od 9:00 do 16:30. Od 10 marca przez najbliższy miesiąc w markecie obowiązuje oferta promocyjna.
Poniżej zachęcamy do obejrzenia zdjęć pt: "Od Francka do Tomi Marktu".
Zdjęcia z archiwum Bartosza Koziny i Marcina Gałuszki-Biernackiego
Nawet gdy stanęły już surowe mury, wśród mieszkańców nie cichła dyskusja na temat przeznaczenia nowo powstającego obiektu. Szeptano o "Prosacie", który miał być przeniesiony z budynku współdzielonego z "Unikatem", "Biedronce" (która notabene ma dopiero powstać), a także innych popularnych placówkach handlowych.
Warto dodać, że nowootwarty supermarket w Kuźni jest pierwszą placówką tej firmy w województwie śląskim. Nasze miasto jest szóstym punktem, w którym powstał "Tomi Markt". Supermarkety tej firmy znajdują się również w: Gogolinie, Tarnowie Opolskim, Kamieniu Śląskim, Chmielowicach i Niemodlinie.
Sklep będzie czynny od poniedziałku do soboty w godzinach 7:00-21:00 oraz w niedzielę od 9:00 do 16:30. Od 10 marca przez najbliższy miesiąc w markecie obowiązuje oferta promocyjna.
Poniżej zachęcamy do obejrzenia zdjęć pt: "Od Francka do Tomi Marktu".
Zdjęcia z archiwum Bartosza Koziny i Marcina Gałuszki-Biernackiego
Subskrybuj:
Posty (Atom)