Ślązacy nie gęsi i swojego Rammsteina mają [VIDEO]

Gwiazdą wieczoru trzeciego dnia majówki zorganizowanej w sąsiedniej gminie Nędza był metalowy zespół Oberschlesien. W blisko dwugodzinnym koncercie udział wzięło wielu fanów mocnego grania z Kuźni Raciborskiej.




Formacja pochodzi z Piekar Śląskich. Zespół tworzą: Michał "Mody" Stawiński (wokal), Bronek "Bronix" Lewandowski (gitara), Tomek "Vysnafca" Dyrda (gitara), Mateusz "Termit" Buhl (programowanie i instrumenty klawiszowe), Wojtek "Jaś" jasielski (bas) i Marcel "Marschal" Różanka (perkusja). Grupa nie bez powodu określana jest polskim (bądź śląskim) Rammsteinem. Ich twórczość czy sposób zachowania się na scenie bezpośrednio nawiązuje do muzyki granej przez zespół z Niemiec. O ile ich odpowiednicy zza Odry wsławili się wykonywaniem utworów w języku niemieckim, tak muzycy z Oberschlesien osiągnęli rozgłos m. in. dzięki utworom śpiewanym w gwarze śląskiej oraz zaprezentowaniu się w telewizyjnym show pn. "Must Be The Music"

Mimo deszczowej aury, zespół został przez publiczność przyjęty niezwykle gorąco. Zgromadzeni przed sceną fani wiele kompozycji wykonywała razem z zespołem. W trakcie 120-minutowego występu miłośnicy mocnego grania usłyszeli takie utwory, jak "Richter", "Jadymy Durch", "Fuzbaloki" czy polskie odpowiedniki przebojów znanych z płyt grupy Rammstein, czyli "Jo Chca" ("Ich Will"), "Mamo" ("Mutter") czy "Ty Masz" (Du Hast"). W repertuarze nie zabrakło akcentu historycznego, nawiązującego do rocznicy III powstania śląskiego, które wybuchło w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. ("Powstaniec").

Wielką gratką dla publiczności był natomiast moment, gdy tuż po koncercie muzycy zeskoczyli ze sceny i podbiegli do barierek, by osobiście podziękować swoim fanom za owacyjne przyjęcie. Na koniec zespół jeszcze długo rozdawał autografy, pozował do zdjęć i odpowiadał na pytania.

Bartosz Kozina