Oto treść wiadomości, jaką dostaliśmy od naszego Czytelnika:
W niedzielę o godzinie około 18. został potrącony pies na
ulicy Topolowej. Kierowca Skody Favorit o numerach SRC 7R... jechał na
postojowych światłach i potrącił psa, o czym uciekł z miejsca zdarzenia. Pies
bardzo cierpiał tam i strasznie krwawił. Kierowca nawet nie zahamowł,
tylko jechał dalej; przypuszczam, że był nietrzeźwy...
Co się stało z tym psem, została mu udzielona jakaś pomoc?
OdpowiedzUsuńGdzie był właściciel psa lub służby odpowiedzialne za bezdomne zwierzaki?
psem zajął się właściciel lecz nie wiadomo czy pies żyje
UsuńCzy osoba, ktora widziala to zdarzenie zajela sie zranionym zwierzeciem? Czy powiadomila odpowiednie organy?
OdpowiedzUsuńMój pies nie przeżył tej nocy :'(
OdpowiedzUsuńsoda favorit , numery masz ... działaj .
OdpowiedzUsuńPopieram osobę wyżej.
OdpowiedzUsuńKtoś może powiedzieć, że to był tylko pies, i że poza posesją biegał... a gdyby to dziecko wybiegło poza posesję? Chodzi o to, że gość się nie zatrzymał... Hmmm, ciekawe czy ma swojego psa...
OdpowiedzUsuńPiesek stał na drodze, gdyby ten gościu nie jechał na postojowych to by na 100% zauważył tego psa i go ominął.
OdpowiedzUsuńNiech mu ziemia lekka będzie...
OdpowiedzUsuńa gdyby dziecko wybiegło ... za to odpowiada opiekun prawny a za psa - jego właściciel! oczywiście nie popieram zachowania kierowcy .
OdpowiedzUsuńPowinien się ktoś zainteresować kierowcą z Ligi Obrony Zwierząt, to by miał przesrane.
OdpowiedzUsuńZnalazłam kierowcę auta i uwierzcie przez 20 min naszej rozmowy, a raczej mojego monologu, stał z założonymi rękami i nic się nie odzywał, nawet nie raczył powiedzieć przepraszam.
OdpowiedzUsuńPo mandacie dla kierowcy i dla właściciela psa!
OdpowiedzUsuńObydwóm za głupotę!
Tylko psa szkoda.
Za jaką głupotę ? Nie da się wszystkiego upilnować.
UsuńPsa oczywiście szkoda. Ale to nie jest wina właściciela tylko tego kierowcy.
Niema usprawiedliwienia dla właściciela, w pełni odpowiada za swojego zwierzaka! Czy stoi na poboczu czy na środku drogi. Poza posesją powinien być na smyczy i w kagańcu.
UsuńCo do kierowcy, jeśli jest świadek to policja już wie co robić, trzeba to tylko zgłosić.
czyli niewinny??
OdpowiedzUsuńMandat dla kierowcy a nie dla właściciela psa. Z tego co wiem to pies nie latał po drodze tylko stał na poboczu. Gdyby p.Andrzej.G. nie jechał na światłach postojowych zauważył by psa.
OdpowiedzUsuńNawet "przepraszam" nie umiał powiedzieć, co za typ!
OdpowiedzUsuń