29 czerwca 2013

Patafians Masta zagrał na "Piecowisku" [VIDEO]

W piątkowe popołudnie, 28 czerwca w Piecach k. Rybnika odbyła się kolejna edycja popularnej imprezy muzycznej pn. "Piecowisko". Wśród pięciu zespołów znalazła się również kuźniańska formacja Patafians Masta, a imprezę zwieńczył Jelonek.




Festiwal "Piecowisko" ma charakter konkursu, w związku z czym trzy z pięciu zespołów - po decyzji jury - w nagrodę mogą zagrać na dorocznym festiwalu "Magia Rocka", który odbywa się zawsze w ostatni piątek sierpnia w Lyskach.


Kuźniańska formacja wystąpiła w składzie: Olaf Migus (wokal), Arkadiusz Zórawowicz (gitara), Grzegorz Wrzodak (gitara), Aleksander Zagdański (bas) i Dariusz Kosik (perkusja). W trakcie około 20-minutowego występu kapela zagrała cztery utwory: "Goopek", "Wolnym Być", "Konstytucja" i "Free".

Występy kapel oceniało czteroosobowe jury, w skład którego weszli: muzyk Michał Jelonek, Karina i Bartosz Urbanowiczowie oraz dziennikarz lokalnego portalu Szymon Kamczyk. Po długiej naradzie zdecydowano, że na tegorocznej "Magii Rocka" zagrają: Rise Up z Pszowa, Hajva z Gliwic i Alyson Vane z Krakowa.


Muzycy z Kuźni otrzymali natomiast pamiątkowy dyplom za udział w imprezie. I choć nie dostali się na "Magię", to i tak są zadowoleni, że mogli wystąpić na dużej scenie, i zaprezentować się szerszej publiczności. Dzięki temu nabrali większego doświadczenia, które będą wykorzystywać podczas kolejnych występów.


Przy okazji warto wspomnieć o zespołach, które - prócz wymienionej wyżej trójki - wystąpią pod koniec sierpnia w Lyskach. Będą to: Kontrust z Austrii, Vader, Riverside oraz Budka Suflera.


Niekwestionowaną gwiazdą piątkowego wieczoru był natomiast znakomity kompozytor i prawdziwy czarodziej skrzypiec - Jelonek. Mimo niezbyt sprzyjającej aury, na jego koncert przybyło kilkaset osób (w tym kilkuosobowa grupa z Kuźni), którzy doskonale bawili się pod sceną. W trakcie koncertu doszło do drobnego incydentu, podczas którego musiała interweniować ochrona. Na scenę bowiem wdarły się dwie fanki, które po kilku minutach szaleństwa, musiały zostać sprowadzone na dół przez ochroniarzy. Zdarzenie nie miało jednak wielkiego wpływu na przebieg zabawy, ponieważ po krótkiej przerwie publiczność ponownie dała się porwać rytmom płynącym z piecowskiej sceny.


Tekst, zdjęcia i video: Bartosz Kozina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz