Wspólne wystąpienie miało związek z wydarzeniem, do którego doszło kilka dni temu w Opolu za sprawą posłów Prawa i Sprawiedliwości: Sławomira Kłosowskiego i Marka Kuchcińskiego. Jak zaznaczył prowadzący konferencję poseł Kępiński - wymienieni parlamentarzyści nie zareagowali na dochodzące z sali negatywne głosy odnośnie mniejszości niemieckiej, dość licznie zamieszkującej tereny Górnego Śląska i Śląska Opolskiego.
Głos podczas spotkania z dziennikarzami zabrał również poseł ziemi raciborskiej Henryk Siedlaczek, który podkreślił, że jest jednym z kilku polskich deputowanych, którego mniejszość niemiecka popiera. W trakcie swojego wystąpienia parlamentarzysta - odnosząc się do istoty mniejszości - przytoczył szereg zwyczajów kultywowanych na Śląsku (także dwujęzycznych) oraz przywołał kilka wybitnych postaci z tym terenem związanych, jak choćby Karola Miarkę, abpa Józefa F. Gawlinę czy Josepha von Eichendorffa.
Mimo, że posłowie reprezentują różne ugrupowania polityczne, w tej sprawie znaleźli nic porozumienia i wspólnie zaprotestowali przeciwko - jak to określili - wzniecaniu nastrojów antyniemieckich na Śląsku Opolskim przez polityków PiS.
"...Henryk Siedlaczek, który podkreślił, że jest jednym z kilku polskich deputowanych, którego mniejszość niemiecka popiera".Może należaloby spytać tych ostatnich o zdanie a nie sugerować kto kogo.Mniejszość to wbrew nazwie dużo ludzi i wielu jak nie większość z nich nie toleruje "owijania w sreberko".Tolerancja to etyczny obowiązek a nie trampolina polityczna.
OdpowiedzUsuńPanie Siedlaczek myli się pan ! My pana mamy dość i tej niechlubnej PO. Nie poprzemy pana już napewno bo to właśnie pan wznieca ten niepokój na Śląsku.Nic dla nas pan nie załatwił konkretnego a w sejmie jest pan tylko sługusem PO i Tuska , który nawet pana nie zauważa.Ale czuję że niedługo przylgnie pan do Partii Paligłupa,nawt pan tam pasuje. Nie zapomnimy Panu wydłużenie wieku emerytalnego !!!
OdpowiedzUsuń