03 października 2024

Janina Chrapacz-Koloska: To jest mój manifest. W MOKSiR odbył się wernisaż prac kuźniańskiej malarki [ZDJĘCIA]

W poniedziałek, 30 września o godz. 17:00 w sali konferencyjnej Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej odbył się wernisaż prac malarskich autorstwa emerytowanej nauczycielki plastyki Janiny Chrapacz-Koloski.


Długie oczekiwanie
Prace J. Chrapacz-Koloski mogliśmy podziwiać w Kuźni Kultury już nie raz. Mało tego, dzieła kuźniańskiej malarki (a nawet malarek, bowiem wielokrotnie były to wystawy składające się z obrazów wykonanych przez kilka pań współdziałających z panią Janiną) można było oglądać m.in. na raciborskim Zamku Piastowskim czy w siedzibie Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej przy ul. Długiej 9 w Raciborzu. Od ostatniej wystawy minęło jednak kilkanaście miesięcy, ponieważ próby nowych prezentacji przyblokowała pandemia. Nie znaczy to jednak, że przez ten czas pani Janina odłożyła na bok farby i pędzel.

Poniedziałkowy wernisaż otworzyła Sabina Chroboczek-Wierzchowska

Dedykacja dla rodziców
Otwierając wystawę, Janina Chrapacz-Koloska podkreśliła, że dedykuje ją swoim rodzicom. - Te obrazy, to mój manifest. W domu zostałam wychowana według pewnych zasad, żeby szanować przyrodę i czyjąś własność. Mój ojciec był leśnikiem, więc mieliśmy mnóstwo różnych zwierząt, wiedzieliśmy co wolno, a czego nie. Z obrazów więc płynie pewne przesłanie. Chciałabym, żeby te prace zobaczyło sporo osób, w tym uczniowie klas 7-8 szkoły podstawowej. Spotkanie z nimi tutaj byłoby jak najbardziej na miejscu. Bo tak naprawdę, ja już niewiele mam do zrobienia, mogę tylko krzyczeć poprzez obrazy, że coś się dzieje nie tak, ale sama już nic nie zmienię, a młodzi ludzie mają jakąś siłę przełożenia - zaznaczyła pani Janina.

Drzewo i krzesła
Nowa wystawa składa się z 15 prac wykonanych głównie w okresie od 2020 do 2024 roku (choć nie brak i tych namalowanych nieco wcześniej). Dominującym elementem na niemal każdym obrazie jest drzewo i krzesło. To ostatnie jest tutaj personifikacją człowieka. Każdemu obrazowi nadany jest też tytuł, stanowiący swojego rodzaju wydźwięk. - Np. w przypadku obrazu "Świat oszalał" starałam się pokazać, że nasza planeta staje do góry nogami, skoro nawet między gałęziami fruwa manta, która jest rybą zamieszkującą oceany. Z kolei obraz "Na karuzeli" ukazuje nam kręcące się wokół drzewa krzesła, a wokół lata pełno śmieci, którymi ludzie się nie przejmują, gdyż myślą już o ucieczce na inną planetę - wyjaśnia przenośnię J. Chrapacz-Koloska.

Prezentowane obrazy zawierają mnóstwo odniesień i symboliki, i każdy może je na swój sposób dowolnie interpretować

Symbolicznych odniesień w obrazach jest jednak znacznie więcej. - Przyjrzyjmy się pracy zatytułowanej "Młodzi walczą". Widzimy na niej mniejsze krzesła, które wspinają się po dużych. Duże - to odniesienie do możnowładców, którzy sprawują na tym świecie władzę, trzymają rękę na wielu rzeczach i nie zawsze podejmują mądre decyzje, a młodzi zaczynają to dostrzegać i próbują wytrącić im z ręki ten oręż, chroniąc jednocześnie to małe drzewo, które już zaczyna usychać... No i wreszcie "Parlament", gdzie widzimy, jak jeden drugiego ciągnie za fraki, byleby tylko lepiej wypaść, nie myśląc o tym, co będzie za 50 czy 100 lat - podkreśla aktywistka kuźniańskiego koła TMZR.

"...Co dalej?"
Śródtytuł ten ma dwojakie znaczenie. Bo z jednej strony, to ciekawość, jaki temat znajdzie się na obrazach w niedalekiej przyszłości, a z drugiej - jest to tytuł obecnej wystawy, brzmiący jednak dość enigmatycznie. - Co dalej? Tu już każdy powinien sobie sam odpowiedzieć na to pytanie. Patrząc na te prace, powinien wyciągnąć wnioski i udzielić odpowiedzi, co powinien zrobić, żeby zmienić rzeczywistość, która w moim przekazie nie jest taka kolorowa i śliczna, jak na obrazach. W parlamencie widzimy nieraz zwykłe "ble, ble, ble", czyli dyskusje o wszystkim i o niczym, które łączą się w jeden marazm, z którego nic nie wynika. Za wschodnią granicą mamy wojnę, do której też - poprzez symbolikę - odwołuję się w dwóch obrazach. Myślę, że osoba wykazująca się dobrą spostrzegawczością, bez trudu odnajdzie te odniesienia - kończy pani Janina.

Po obejrzeniu wystawy chętni mogli wpisać się do kroniki TMZR. Na zdjęciu radny Mateusz Kot

Prace J. Chrapacz-Koloski oglądać można będzie co najmniej do połowy października. Dostępne są w sali konferencyjnej na I piętrze w MOKSiR.

>>>FOTORELACJA<<<

Tekst i zdjęcia: Bartosz Kozina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz