Na swoim profilu na Facebooku napisał: "Śpieszmy się pływać, póki jeszcze mamy po czym". Po lustracji nadodrzańskich terenów stwierdził, że dzisiejszy stan rzeki odpowiada połowie tego, co było w poprzednich latach. - O stanach wód z wcześniejszych pływadeł możemy tylko pomarzyć. Odrę aż do Landzmierza przeszedłem na piechotę i niejeden kamień z jej dna miałem już w bucie, ale obecny stan rzeki mnie martwi - pisze B. Piróg.
Słowa pomysłodawcy Pływadła brzmią może katastroficznie, jednak to, co ujął w kilku słowach pan Bronisław nie ma na celu straszenia, a wprost przeciwnie: chce zachęcić, by - póki jest woda w Uldze - wziąć udział w spływie i swoim głosem, a także samym pływadłem spowodować, by przywrócono wodę w Odrze Miejskiej. - Start pływadeł powinien odbywać się właśnie tam, bo jest to najwygodniejsze miejsce - podkreśla Bronisław Piróg.
W marcu pan Bronisław planuje przepłynąć odcinek czerwcowej imprezy aż do Turza, by poznać trasę, przeszkody pod mostami i wyznaczyć nowe godziny startu i rejestracji pływadeł. Jednocześnie zaprasza do wspólnego spływu: - Może ktoś chce przeżyć tę przygodę ze mną? Dzwońcie (tel. 510-265-174)!
Inicjatora Pływadła wspiera Marcelina Waśniowska: - Odra powinna być priorytetem dla rozwoju turystyki weekendowej, tak bardzo oczekiwanej przez mieszkańców Raciborza, terenów nadodrzańskich i nie tylko. Szkoda, że tak niewiele się w tym kierunku dzieje. Bo nie tylko Pływadło, ale przez cały rok korzystało z niej wielu miłośników spływów kajakowych, a z roku na rok było nas coraz więcej - kończy swój wpis sołtys Turza, które co roku jest współgospodarzem imprezy.
Bartosz Kozina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz