"Komu przeszkadzały te dęby? Sadzone przez wolontariuszy, ogrodzone przez
leśników [...] zostały połamane nie przez zwierzęta, a ludzi" - tak o zniszczonych sadzonkach znajdujących się w Alei ŚDM (droga Barachowska, za stadionem) pisze na swoim profilu na Facebooku Sabina Chroboczek-Wierzchowska.
Aleja Światowych Dni Młodzieży powstała jesienią 2016 r. z inicjatywy Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. 11 dębów zostało posadzonych przez wolontariuszy z Kuźni Raciborskiej i okolic na pamiątkę Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w Polsce w lipcu ubiegłego roku. Sadzonki wyhodowano z żołędzi 500-letniego dębu szypułkowego Quercus robur L. rosnącego w parku w Rudach, zwanego "Cystesem".
Sabina Chroboczek-Wierzchowska, którą wczoraj przed południem poinformowano o zniszczeniach uważa, że dewastacji dokonała ludzka ręka, nie zwierzę. Każda sadzonka została przez leśników opalikowana i zabezpieczona metalową siatką. Złamane zostały wszystkie sadzonki, 11 sztuk. Co ciekawe, podobna aleja istnieje również w Rudach. Tam jednak wszystkie drzewka pozostały nietknięte.
Miejmy nadzieję, że sadzonki odbiją i nadal będą cieszyć oko spacerowiczów. Jednak ich rozwój przez bezmyślną dewastację został opóźniony o kilkanaście miesięcy...
BK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz