Wniosek dotyczący obniżenia o 50 % diet radnych i sołtysów złożyli na początku grudnia podczas sesji Rady Miejskiej czterej radni. Projekt uchwały nie wszedł jednak do porządku obrad, gdyż został odrzucony w głosowaniu.
Pod tym dość odważnym wnioskiem podpisała się czwórka radnych: Radosław Kasprzyk, Bernard Kowol, Mariola Wajda i Adam Skórka. Skąd ten pomysł? - Trudno jest mi się bezpośrednio do tego odnieść, gdyż jest to propozycja, która wyszła ze strony naszego kolegi (mowa o R. Kasprzyku, który na wspomnianej sesji był nieobecny - dop. aut.), ale zgłosiliśmy go w jego imieniu - powiedział w przerwie radny Kowol. - Jesteśmy przed bardzo trudnym budżetem, wobec czego chcieliśmy pokazać, że instytucje, które bazują na gminnym budżecie, każdą podejmowaną decyzję powinny głęboko przemyśleć. Z naszej strony miał to być gest nie tylko wobec mieszkańców, ale przede wszystkim wobec instytucji, które będą korzystać z tego budżetu w przyszłym roku - dodał przewodniczący Komisji Oświaty, Zdrowia, Kultury i Pomocy Społecznej.
Troska o budżet nie przekonała jednak większości radnych, bowiem projekt przygotowanej uchwały nie wszedł pod obrady. Za jego przyjęciem opowiedziało się 3 radnych, 10 było przeciw (z powodu nieobecności dwójki radnych, głosowano w składzie 13-osobowym).
- Z dietą radnego każdy może robić co chce. Nie musi tego oficjalnie prezentować na forum. Większość radnych przekazuje swoje diety na rzecz klubów sportowych, czy jako pomoc dzieciom. Myślę więc, że to była taka trochę wczesna, ale przedwyborcza manifestacja - ocenił wniosek rudzki radny Roman Wilk.
O komentarz do sprawy poprosiłem także jednego z sołtysów. - My również jesteśmy przeciwni tej propozycji, gdyż jako sołtysi, otrzymujemy dietę za udział w sesji i nic ponadto - powiedział z kolei Jan Stanek. - Nam nikt nie płaci za paliwo, kiedy musimy gdzieś dojechać, za telefony itp. To są bardzo marne grosze, a jeśli miano by nam połowę obciąć, to byłaby paranoja - dodał sołtys z Rudy k. Budzisk.
Czy wnioskodawcy liczyli się z odrzuceniem zaproponowanej uchwały? - Tak, w rozmowach z radnymi spodziewaliśmy się, że projekt nie wejdzie, niemniej jednak nie poddajemy się i w najbliższym czasie składać będziemy inne, podobne propozycje - powiedział na koniec Bernard Kowol.
Bartosz Kozina
To jest dobry gest.Niestety nie wszyscy robią to bezinteresownie.11 osób ma inne zdanie na temat współodpowiedzialności za braki w kasie miejskiej.Uczciwym byłoby podanie kto na co przeznacza dietę skoro większość podpiera sport i dzieci.
OdpowiedzUsuńNie wierzę żeby swoje diety przeznaczali na sport lub dzieci.Wystarczy wypowiedz p. sołtysa że to są marne grosze.
OdpowiedzUsuńA kto powiedział że diety mają być przeznaczane na sport czy dzieci? Czy ktoś te relatywnie niewielkie pieniądze kradnie? A dlaczego ten czy ów bardziej od Kowola mobilny działacz ma utrzymywać gminny samorząd ze swojej prywatnej pensji? To co dla jednego stanowi gratyfikację za pierdzenie w stołek dla innego może być zwrotem kosztów. I tyle w tym durnym temacie czwórki której jedynym pomysłem na gospodarzenie publicznym groszem jest obięcie diet które kompletnie niczego nie zmieni.
OdpowiedzUsuńSzanowny Radny powyżej, dla uniknięcia kosztów proszę jeździć na rowerze, jeśli chodzi o koszty telefoniczne to są abonamenty na rozmowy bez limitu, chyba, że któryś Radny dzwoni dużo do Brukseli załatwiać ważne sprawy...
Usuńdieta przewodniczących poszczególnych komisji oscyluje wokół 1000 zł,to są te niewielkie pieniądze, Moja sąsiadka ma 890 zł emerytury i musi przeżyć cały miesiąc. Nie stać pana/panią na bycie Radnym za połowę diety, proszę zająć się czymś innym.
Na rowerze to Ty możesz sobie jeździć. Jeżeli tamci radni chcą, mogą bez problemu zrezygnować z diet nie chwaląc się nikomu. Ale radny z Kuźni ma do Urzędu 700 metrów. Z Rud na przykład 10 kilometrów. To podnosi trochę koszty temu drugiemu, prawda? Jeżeli jeszcze weźmiesz pod uwagę fakt, że kuźniańscy radni chcieli poobcinać diety sołtysów (a te oscylują gdzieś w okolicach 400 złotych lub ciut mniej), nie mając pojęcia czym ci ludzie się zajmują, to świadczyć może to tylko o dyletanctwie tychże radnych. Dlatego też nie wydaje mi się uczciwe proponować wzmiankowanemu tu sołtysowi Stankowi tyranie cały miesiąc za 200 złotych i dojazdy rowerem na sesje i spotkania, robienie imprez (np. dożynek, festynów, spotkań okolicznościowych), organizowanie letniego i zimowego wypoczynku, szukanie ludzi do wykonania prac na terenie sołectwa (to są prawdziwe oszczędności!). A jeżeli nie wiesz o czym piszesz, najlepiej nie pisz wcale. Wyborcy sołtysa z Rudy, radnych z Rud czy Budzisk wybierając ich do pełnienia swoich funkcji wiedzieli o istnieniu diet. I nie oczekiwali od nich działalności charytatywnej. Oczekiwali dobrej roboty, pomysłów, gospodarowania w ramach tychże diet rekompensujących wydatki i prywatny czas poświęcony samorządowi. Ja nie boję się spotkania z wyborcami i pytania o to czym zajmowałem się w okresie kadencji. Dziwne, nie? Może by tak przynajmniej pomyśleli i zaproponowali zniesienie dodatków za przewodniczenie komisjom? Lub ich redukcjom o połowę? Nie, wszystkim chcieli ciąć po równo. Jak za komuny, nie bacząc na to kto, jak wykonuje powierzone mu obowiązki. Żenujący pomysł więc i tak go potraktowano.
OdpowiedzUsuńTrzeba uderzyć w te gminne gniazdo, żeby wszystkie Wrony wyleciały. Te wypowiedzi właśnie są na poziomie ów radnego. Zero wdzięczności, zero przeprosin tylko krytyka i ignorancja. Pewnie teraz siedzi w oknie i fotografuje samochody, które przejeżdżają na czerwonym świetle w Rudach :)
UsuńI za to pobierana jest dieta tłumaczona ciężką pracą.
Pozdro dla normalnych!
Za to Twoje wypowiedzi są na poziomie radnego który pisze list otwarty do mediów z błędami ortograficznymi. Może dlatego chciał sobie obciąć dietę?
UsuńA tak na marginesie, to Twoim szanownym zdaniem normalnym zjawiskiem jest przejeżdżanie na czerwonym świetle zaś próba wyeliminowania tego zjawiska jest czymś patologicznym? Hmm, teraz wszystko (w tym Twoje poglądy) jest o wiele jaśniejsze. Przynajmniej jak dla mnie. Niestety tak to już tam u was jest w niektórych przypadkach, że wszystko co inni uważają za normalne, Wy uważacie za patologię. I odwrotnie. Nic dodać nic ująć.
UsuńDobrze, że w przyszłym roku wybory :) wreszcie wykruszy się ten stary beton, który siedzi w radzie gminy od kilku kadencji ;)
UsuńNo, i przyjdą takie bystrzaki jak ta omawiana czwórka co to budżet gminy leczyć będzie obcinaniem sobie diet. Czyli śmiesznie. Da to zysk około 0,1 do max 0,2 procenta ogólnego budżetu. A kiedy już wszystko obetną pójdą z płaczem do domów. Tu trzeba pomysłów na oszczędności a nie pajacowania. Pieniądze z budżetu przeznaczyć na termomodernizację gminnych obiektów i jednostek pomocniczych. Priorytet! Przecież to ogromne straty ciepła. Niebawem te inwestycje się zwrócą a potem będzie tylko zysk. Szukać środków zewnętrznych na kanalizację. Wtedy pokątne wylewanie szamb po prostu się nie opłaci. Przyjżeć się niestety polityce oświatowej. Bo to jest wór bez dna. Jeżeli dofinansowywać policję to pół na pół z gminą Nędza bo też z jej usług korzystają. Ludzie, tak wiele jest możliwości, tylko trochę chęci... A szkoda gadać. Nie drażni mnie sam fakt mniejszej diety bo nie jest ona aż tak oszałamiająca. Drażni mnie to że znów zaczyna się pajacowanie przedwyborcze i to jedyny pomysł niektórych radnych na uzdrawianie finansów gminy. A to nie rokuje dobrze gminie. Tej gminie. Wesołych po świętach.
UsuńSzanowny anonimie myślę ze nikt inteligentny nie odbiera tego jako sposobu na uzdrowienie gminy, ale jako wezwanie do otwartej dyskusji o budżecie i prawdziwych oszczędnościach w tej gminie i chyba mu się to udało bo niektórych ruszył.Twoje propozycje o oszczędnościach już padały ze strony bystrzaków, ale niestety beton jak nazywacie pozostałych woli na siłę wprowadzać do budżetu swoje pomniki jak parkingi, opracowanie koncepcji parkingów, zaplecze w OSP Budziska czy nowe świetlice. Szkoda że w nowych wyborach znowu zostanie ten "nowy beton" i Kuźnia będzie tonąć dalej, bo chyba bystrzaki nie będą już tacy głupi, aby się babrać w tej "TAPLYCIE".
Usuńkiery chachor tak nerwuje przewodniczącego we Święta...kiery?
OdpowiedzUsuńTe czerwone światła to ten pan sam sobie wykombinował aby móc dokuczać i zaczepiać.Oprócz aparatu fotograficznego ma jeszcze inne przedmioty pomocne przy powitaniach.
OdpowiedzUsuńDiety krajowe (wysokości obowiązujące od 1.03.2013):
OdpowiedzUsuń8-12 godzin: 15,00 zł;
powyżej 12 godzin: 30,00 zł;
powyżej 24 godzin: za każdą rozpoczętą dobę do 8 godzin 15,00 zł. powyżej 8 godzin: 30,00 zł;
ryczałt za nocleg wynosi: 45,00 zł (150% diety dobowej);
zwrot kosztów podróży środkami komunikacji miejskiej na podstawie biletów, bądź w wysokosci 20% diety dobowej: 6,00 zł.
Maksymalne stawki za użytkowanie do celów podróży służbowej (od 14.11.2007):
samochód o poj. do 900 cm3: 0,5214 zł/km;
samochód o poj. pow. 900 cm3: 0,8358 zł/km;
motocykl: 0,2302 zł/km;
motorower: 0,1382 zł/km.
według tego jest rozliczana dieta pracownika co daje:
2 komisje+1sesja/miesiąc=
20km(rudy tam i powrót)x3=60km x 0.8358zł=50.148zł
3(komisje+sesja) x 15zł = 45zł
dalej
45zł + 50.148zł = 95.148zł
przyjmijmy ze radny ma jeszcze jakieś koszty w domu:
2 x 95.148 = 190.296zł
dieta ma być zwrotem kosztów a nie źródłem zysku.
Wszystko jest ważne i te światła i wyliczenia, ale może zamiast się babrać w tych brudach zaczniecie dyskutować o tym że warto podyskutować co jest dla nas najważniejsze w nowym budżecie: szkoły, kanaliza w całej gminie, drogi dojazdowe do Turza, remont głównych dróg gminnych, termomodernizacja świetlic i remis OSP, reforma OSP- pieniądze na sprzęt a nie na węgiel i badania strażaków.
OdpowiedzUsuńPytania, nie tylko do "Samorządowego i Samorządnego Betonu"
OdpowiedzUsuń1. Czy wartość demokracji budują tylko radni, i tylko ci z 20-letnim stażem rajcowania?
2. Cy nie warto opublikować nazwisk radnych,przeznaczających swoje diety na cele społeczne? Podać stawki diet z wszystkich gmin i powiatu?
3. Czy nie nadszedł czas na zmiany myślenia, działania i...ludzi? CHWAŁA TYM, którzy rozpoczęli proces 'MYŚLENIA OBYWATELSKIEGO ! ("młotek")
Nikt z Rud nie pozwoli na dyskusję nad budżetem.Gminne pieniądze będą po staremu drenowane na wagi, drewniane mostki parkingi i inne oderwane od rzeczywistości obsesje decydujących.Kanalizacja czy gaz dla niektótych jest zbyt nowoczesnym pomysłem.
OdpowiedzUsuńBiałoruś także czeka na zmiany.Analogie z miejscem i osobami są przypadkowe :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś Prezydent Wałęsa mówił o dwu-kadencyjności, jest ona w naszej kuźniańskiej rzeczywistości czymś wskazanym, jesteśmy bardzo przekupni zawsze znajdą się jakieś środowiska które będą sobie stawiali nowe pomniki, które nie myślą systemowo dla których „kibel” za 75 tyś jest czymś ważniejszym niż nowe oczyszczalnie ścieków, kanaliza czy gaz,a gdzie kompletnie nie ekonomiczne i nie ekologiczne budynki gminne, gdzie środki zewnętrzne na docieplenie i elewacje osiedla na pewno wkład poszedł na mostek w rudach „poco dotować króliczoki” i niereformowalne osiedle. Jednak wole bystrzaków.
OdpowiedzUsuńMożna nie dawać na "króliczoki" i nie dostrzegać drugiego człowieka ale pogarda to jest przesada.System zjada własny ogon wtedy kiedy nie można nażebrać więcej z Unii lub naciągnąć na subwencję państwo.
OdpowiedzUsuń