Prawdziwe konie, sanie oraz bajeczna zimowa aura towarzyszyła tej imprezie, w której mali i duzi bawili się w kuźniańskich lasach. Kulig wyruszył spod ekologicznego gospodarstwa państwa Kowolów.
Dzięki ich gościnności wszyscy mogli się rozgrzać gorącą herbatą, usiąść przy ognisku i upiec kiełbaskę, która smakowała bardziej niż zwykle. Wspomnieniom i radości po kuligu nie było końca. Były polne i leśne dukty w bajecznej zimowej szacie, były tropy leśnych mieszkańców, a także sarenka, która przyglądała się uczestnikom zimowego szaleństwa. Nie wystraszyła się nawet radosnego śpiewu, który towarzyszył dzieciom podczas sobotniej sanny. Nikomu nie przeszkadzały upadki w śnieżne zaspy, gonitwa za saniami, a tym bardziej szczypiący w nos kilku stopniowy mróz. Uśmiechy nie znikały z twarzy małych i dużych.
Dzięki uprzejmości gospodarza, każdy uczestnik mógł dosiąść kuca o imieniu Lila i uwiecznić to na zdjęciu. Odbyła się także bitwa na śnieżki w której prym wiedli chłopcy.
Na koniec gospodyni poczęstowała swych gości domowymi wypiekami. Tegoroczny kulig zakończył się w miłej i sympatycznej atmosferze, a czas spędzony pośród śnieżnego krajobrazu kuźniańskich lasów z pewnością długo zostanie w pamięci uczniów i rodziców.
/materiał nadesłany; autor: TJ/
Bo jednym się chce coś dobrego zrobić,a drugim też się chce -
OdpowiedzUsuńnarzekać, " filozofować "i ....Więcej takich Drzymałów i Kowolów !!!