07 maja 2010

Pierwsza recenzja książki "Więzień zemsty"

Puszka Pandory
Pandora to w mitologii greckiej pierwsza kobieta na Ziemi zesłana przez Zeusa jako kara dla ludzkości. W posagu Pandora otrzymała szczelnie zamkniętą gliniana puszkę, którą wraz z mężem Epimeteuszem otworzyła. W pojemniku znajdowały się wszelkie nieszczęścia, które rozprzestrzeniły się po całym świecie. Do dziś "puszka Pandory" stanowi symbol nieszczęścia, źródło niekończących się smutków i trosk.
Pandora to także wystarczający powód by zabić, szczególnie dla Rafała Wałęki. Jego znakomity kryminał "Więzień zemsty" wykorzystuje to mitologiczne odniesienie by wplątać w spiralę wzajemnych oskarżeń i morderstwa swoich bohaterów.


Przenosimy się wraz z Markiem Morwinem, twardzielem z SB do czasów katowickich barów mlecznych, na półkach których króluje jeszcze Polo-Kokta, wódka "Żytnia" i oranżada. Tam też spotkanie z Towarzyszem Edwardem Krzywdą staje się początkiem końca walki agenta o wolną Polskę. Na zlecenie przełożonego Marek morduje Zenona Doroskiego, pracownika rządu komunistycznego. Zbierane przez lata przez Doroskiego, Krzywdę i Zenona Burczyka teczki SB, rachunki i papiery będące dowodami zbrodni komunistycznych miały stać się zabezpieczeniem na przyszłość, istną puszką Pandory. Tyle tylko, że Krzywda postanowił skorzystać z "ubezpieczenia indywidualnego", bez skrupułów eliminując potencjalnych rywali.
Marek Morwin staje się narzędziem rządowej machiny i nędznym pionkiem w grze o władzę i wpływy. "Góra" bez zbędnych sentymentów decyduje się go poświęcić, a dziesięć lat we Wronkach stanowiło tylko przedsmak tego, jakie piekło potrafią zgotować byli Towarzysze. Po wyjściu z więzienia szantażowany i nagabywany ponownie decyduje się zabić, tym razem ze strachu o córkę i ukochaną kobietę. Tyle tylko, że morderstwo studentki niejakiej Agaty Patryckiej, na rzekome zlecenie Zenona Burczyka, nakręca spiralę nienawiści. Narzeczony zmarłej Patryk Kowal zmienia się w psa zajadle tropiącego Morwina i owładniętego obsesją zemsty. Tymczasem Edward Krzywda zaciera ręce z radości, oto bowiem upiekła dwie pieczenie przy jednym ogniu. Pozbywa się kandydata na prezydenta Burczyka i sam (walkowerem, z ramienia partii Wolnych i Sprawiedliwych) zasiada w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, natomiast Morwin znów ląduje w więzieniu.
Starotestamentowe "oko za oko" zbiera pokaźne żniwo, coraz więcej osób pada ofiarą nienawiści, a zemsta zatacza coraz większe kręgi, nie omijając nawet funkcjonariuszy policji. W tym wszystkim tkwi Marek Morwin, morderca-idealista, który wraz z tajemniczym Jankiem Kopaczem trzyma prawdziwego asa. O! przepraszam, puszkę w rękawie. Puszkę Pandory oczywiście i teraz drzeć może jedynie Grupa Trzymająca Władzę. Tyle tylko, że wysoko postawione (ustawione) VIP-y zrobią wszystko, by utrzymać rządowe stołki.
Mimo, iż "Więzień zemsty" wpisuje się w konwencję klasycznego kryminału, to jednak rzec o nim "oryginalny" – to mało powiedziane. Błyskotliwy autor prowadząc wielowątkowe, skomplikowane rozgrywki na szczytach i umieszczając wydarzenia na przestrzeni wielu lat udowodnił, że ten gatunek literacki ma w Polsce wielką przyszłość. Wałęka znakomicie operuje słowem i igra z naszymi emocjami mając świadomość, że wydarzenia opisane w książce wielu nie są obce. Kto wie, ilu z nas ma swoje teczki i na kogo czyhają ludzie pokroju Krzywdy!
Justyna Gul

Źródło: http://www.granice.pl/recenzja,Wiezien_zemsty,2899
inne recenzje Justyny Gul:
http://merlin.pl/review/reviewer/27888999.html
http://naszymzdaniem.dlastudenta.pl/artykul/O_zarzadzaniu_czasem_slow_wiecej_niz_kilka,47344.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz