Sto lat to za mało
W ten wyjątkowy dzień z życzeniami do pani Józi - jak ją wszyscy tutaj nazywają - pospieszył burmistrz Wojciech Gdesz wraz z kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego Moniką Jordan. Obecne były również dzieci solenizantki: córka Danuta i syn Mieczysław, a także liczne grono przyjaciół z ośrodka przy ul. Jagodowej w Kuźni Raciborskiej. Z tej okazji pojawił się tort i szampan, a wszyscy zaśpiewali już nie "sto" a "dwieście lat".
Pani Józefa pochodzi ze stolicy Wielkopolski, czyli z Poznania. Później zamieszkała w Gliwicach, gdzie zawodowo pracowała w banku jako księgowa, a następnie przeprowadziła się do Sośnicowic. Ma dwoje dzieci i dwóch wnuków. - Cieszę się bardzo, że jesteście. Wszystkim, którzy złożyli mi dziś życzenia, sama życzę byście byli zdrowi i szczęśliwi. Dziękuję Bogu, że tyle lat przeżyłam i jeszcze chodzę - powiedziała do zebranych solenizantka.
Artykuł przygotowany we współpracy z portalem nowiny.pl. TUTAJ przeczytasz pełną relację
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz