10 maja 2010

"Młode wilki nie dały rady!" Tworków - Stal 2:1

Tworków vs KS Stal Kuźnia Raciborska
Wynik: 2:1
Strzelec bramki dla Kuźni: Artur Paćkowski (38 minuta)


Skład: S.Jacek - P.John, M.Ogonowski, C.Puzio - W.Brakowiecki, P.Wiączek, N.Grzegorz, M.Wcisło, Ł.Sobalak - T.Jacek, A.Paćkowski

Rezerwowi: S.Dziadura, M.Bieniewski
Trener: Mieczysław Krawiec
Żółte kartki Stali: T.Jacek 9 minuta, N.Grzegorz 60 minuta, M.Bieniewski 92 minuta


"Młode wilki nie dały rady!"

Osłabiona (bez Tokarskiego, Ratajszczaka, Prekaniaka, Waldka Bieniewskiego) drużyna Stali Kuźnia Raciborska udała się do Tworkowa.
W pierwszych kilkunastu minutach spotkania zawodnicy gości dostosowali się postawą do nazwy klubu, dosłownie stali, stali w miejscu. Nie wiemy czym to było spowodowane.
Przez ponad 10 minutach nieustającego naporu Tworkowa goście byli kilkakrotnie bliscy straty gola. Zapobiegał temu głównie Sebastian Jacek, Cezary Puzio i Marcin Ogonowski, filary defensywy Kuźni. Po początkowym impasie ofensywnym Stal atakowało coraz częściej i okazalej. W 15 minucie znak do ataku dał młody napastnik Stali, Artur Paćkowski. Przedarł się przez zasieki obronne Tworkowa, ale uderzył w środek bramki. Bramkarz Tworkowa, wyglądem przypominający Radosława Majdana, nie miał problemów z obroną. W kolejnej sytuacji Paćkowski znów pogroził groźną akcją. Odważnie przedarł się prawym skrzydłem, zagrał w pole karne do Tomasza Jacka, ten jednak nie strzelał tylko efektownym zagraniem "z fałsza" wrzucił piłkę wprost na głowę wbiegającego Łukasza Sobalaka. Niski zawodnik Stali dobrze znalazł się w polu karnym, ale jego uderzenie okazało się zbyt słabe i znów górą był bramkarz gospodarzy. Tworków co raz bardziej oddawał inicjatywę gościom. W końcu w 38 minucie obrońcom Tworkowa urwał się Wojciech Brakowiecki. Znajdując się w sytuacji sam na sam nie strzelał, lecz przytomnie podał do Paćkowskiego. Młodzieniec mając przed sobą pustą bramkę dopełnił formalności. 1:0 dla Stali.
Minutę po tym nastąpiło nie lada zaskoczenie. Najgroźniejszy zawodnik Stali i strzelec jedynego jak na razie gola zostaje zdjęty przez trenera Krawca. Paćkowski czymś podpadł? Nie, po prostu rano zagrał on już pół meczu w drużynie juniorskiej. Zastąpił go Mariusz Bieniewski. W 41 minucie ostrzeżenie ze strony Tworkowa. Groźny strzał z woleja zawodnika gospodarzy zdawał się krzyczeć: "nie złożyliśmy broni!". Piłka wylądowała jednak tuż obok lewego słupka bramki bronionej przez Sebastiana Jacka. Drużyna Tworkowa w końcówce pierwszej połowy znacznie przycisnęła. W 44 minucie dopięli swego i po błędzie Wiączka piłka znalazła drogę do bramki. Golkiper gości bezradnie patrzył jak pada "bramka do szatni". Do przerwy 1:1.
Druga połowa rozpoczęła się od kiksu Brakowieckiego, ale gracz z Tworkowa niepogrzeszył skutecznością i piłka minęła słupek Jacka. Kuźnia odpowiedziała dziwnym i niecelnym strzałem Bieniewskiego, uderzył z kolana. W 55 minucie ładną indywidualną akcją popisał się zawodnik Tworkowa. Biegnąc niemal od połowy boiska minął kilku rywali, w tym bramkarza gości i strzelił pustej bramki. 2:1 dla Tworkowa! Drugie 45 minut momentami dominowała zwykła "kopanina" z obu stron, co jakiś czas przerywa jakąś składniejszą akcją. W 60 minucie Brakowieckiego zastąpił Dziadura, który wniósł sporo ożywienia w grę Stali. W 71 minucie Jacek wykazał się kunsztem wybraniając akcję sam na sam. 74 minuta - sędzie, który zaspał tego dnia nie po raz pierwszy, nie odgwizdał ewidentnego spalonego. Na szczęście Kuźnią przed stratą gola uratował Wiączek. 76 minuta -sędzia nie gwizdnął kolejnego przewinienia. Zagranie ręką gracza z Tworkowa i polu karnym gospodarzy było widać z daleka. 79 minuta - kopia poprzedniej akcji. Gwizdek arbitra znów milczy! Panie sędzio, ile można spać!? Niestety, nie pomogła chęć walki Bieniewskiego czy Ogonowskiego, rajdy Dziadury, szybkość Jacka ani przewrotki Sobalaka. Trzeba przyznać, że pomimo ewidentnej pomocy sędziego, drużyna z Tworkowa była lepsza od przyjezdnego teamu Stali. Za tydzień kolejny mecz i kolejny bój o punkty. Oby tym razem zwycięski dla Kuźni Raciborskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz