31 marca 2012

To już pewne: Podstawówka przy Piaskowej

Spekulacje na temat przeniesienia Szkoły Podstawowej do budynku obecnego Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych pojawiały się od wielu miesięcy. W czwartek burmistrz Rita Serafin ostatecznie rozwiała wszelkie wątpliwości.

Zamiar połączenia obu placówek oświatowych w jednym obiekcie budził rozmaite emocje. - Dziś decyzja jest już podjęta i wszystkie działania, jakie zmierzają w tym kierunku prowadzą do tego, że 1 września ruszymy ze Szkołą Podstawową przy ul. Piaskowej 28. Choć szkoły znajdować się będą w jednym budynku, będą funkcjonować oddzielnie - mówi burmistrz.

W związku z przenosinami, budynek czekają drobne przekształcenia. Nastąpią zmiany przegród, a w niektórych salach zmiana ścian. Wszelkie kwestie - jak zaznacza R. Serafin - są na bieżąco konsultowane z dyrektorami obu placówek - Kingą Apollo i Kazimierzem Szczepanikiem. - Pojawią się również na niektórych korytarzach dodatkowe drzwi, których zadaniem będzie wydzielenie stref bezpieczeństwa. Chodzi tu szczególnie o dzieci z podstawówki - dodaje burmistrz. Odświeżone zostaną ponadto wszystkie sale lekcyjne. Znajdujące się obecnie na ścianach plansze i gabloty zostaną zdjęte, a pozostałe po kołkach otwory załatane. - Na pewno nauczyciele przy nowym podziale klas będą chcieli inaczej to wszystko zorganizować, tak by wyglądało to bardziej estetycznie - mówi R. Serafin.

Od chwili, gdy pojawiły się informacje o przenosinach, dało się zauważyć powstanie dwóch środowisk: zwolenników połączenia obu placówek oraz przeciwników tego pomysłu. Z jednej strony byli to rodzice uczniów, a z drugiej nauczyciele. Jak udało się ich przekonać? - Myślę, że było to rozsądne przeanalizowanie wszystkich elementów i wykazanie, że chcemy absolutnie działać ani na szkodę ucznia, ani tym bardziej nie będą zagrożeni nauczyciele, gdyż obawy, które związane były z zatrudnieniem się nie sprawdzą - mówi burmistrz, po czym dodaje: - Tam, gdzie są uczniowie, to będą i nauczyciele, więc nasza troska powinna pójść w tym kierunku, by mieć dzieci i móc kogo uczyć.



Rita Serafin zapewnia ponadto, że przeniesienie podstawówki do budynku przy ul. Piaskowej to nie żaden zamach ani na miejsce pracy, ani na jej komfort. - Mam świadomość - mówi burmistrz - że nadal jest sporo wątpliwości i być może niektórzy jeszcze w opozycji do tego pomysłu trwają. Natomiast wydaje mi się, że ten czytelny sygnał, a więc to, że połączenie będzie miało miejsce i powiedzenie tego otwarcie dało do myślenia osobom, które miały wątpliwości. Dziś wiedzą, że decyzje już zapadły i nie są one oparte na emocjach, ale na realnej ocenie tego, co oświata w Kuźni Raciborskiej ma do dyspozycji.

Przeniesienie podstawówki do budynku ZSOiT nie będzie wymagało podjęcia stosownych uchwał. - Nie musimy się martwić o jakieś wymogi formalne. Przejście szkoły podstawowej na ul. Piaskową to tylko zmiana adresu szkoły, a nie żadna likwidacja, to nie jest jej transformacja w takim rozumieniu, jak przepisy wymagają konsultacji i uruchamiania procedury. Naszym zadaniem jest przygotowanie obiektu tak, by uczniowie i nauczyciele we właściwy sposób realizowali swoje zadania edukacyjne - kończy burmistrz Serafin.

30 marca 2012

Łzy zagrają w Kuźni

Każdy, kto zna zespół ŁZY wie, że ich koncerty to ogromna dawka dobrej muzyki i gwarancja doskonałej zabawy. Nie bez przyczyny uważani są za jeden z najlepszych koncertowych zespołów w Polsce. Dokładnie rok wcześniej podczas koncertu w Warszawie Sara Chmiel po raz pierwszy zaśpiewała z zespołem. Przez miniony rok Sara dała się poznać jako niezwykle utalentowana wokalistka, która wniosła do zespołu ŁZY mnóstwo pozytywnej energii i nowe muzyczne pomysły, które objawiły się na płycie "Bez Słów".

Rok 2012 będzie dla zespołu ŁZY niezwykle aktywny. Już 2 lutego, w warszawskim klubie Hard Rock Cafe odbył się niezwykły koncert "ŁZY i przyjaciele" z okazji Jubileuszu 15-lecia zespołu. Wśród gości, którzy zaśpiewali piosenki ŁEZ, pojawili się m. in. Piotr Cugowski (Bracia), Marek Piekarczyk (TSA), Anja Orthodox (Closterkeller), Marcin Roszak (Finsky), Kabaret Młodych Panów, zagra Michał Jelonek i inni. Całość poprowadził Marek Sierocki.

Trwają także przygotowania do letniej trasy koncertowej, a muzycy intensywnie pracują nad materiałem na nową płytę.

Zespół ŁZY - nieustająco od 15 lat jedna z najpopularniejszych formacji pop-rockowych w Polsce. Na swoim koncie mają platynowe i złote płyty. Dotychczas ukazało się sześć albumów, z których trzy: "W  związku z samotnością", "Nie czekaj na jutro" i "The Best Of 1996-2006" osiągnęły status Platynowej Płyty, a krążęk "Jesteś jaki jesteś" "pokrył się" złotem. W maju pojawił się premierowy album "Bez słów", którym swój głos objawiła nowa, energetyczna, ze wszech miar utalentowana wokalistka zespołu Sara Chmiel.

Ogólnopolską popularność przyniósł zespołowi platynowy album "W związku z samotnością" (2001 r.) z przebojami "Agnieszka" oraz "Narcyz". Sukces został przypieczętowany w roku 2003, kiedy to ŁZY przebojem "Oczy szeroko zamknięte" zdobyły Nagrodę Publiczności w Konkursie Premier Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Wkrótce piosenka "Oczy szeroko zamknięte", w plebiscycie Radia "Zet", została uznana za jeden z największych polskich przebojów XX wieku.



Najważniejsze nagrody i wyróżnienia, które zespół zdobył w ciągu ponad 15 lat swojej działalności to m. in.:

wygrana na festiwalu w Opolu, dwie Superjedynki (dla Zespołu Roku oraz za Przebój Roku "Oczy szeroko zamknięte"), trzy Mikrofony Popcornu, II miejsce w Krajowym Finale Konkursu Eurowizja 2004, II miejsce w plebiscycie "Telekamery" (w kategorii Muzyka), a także II miejsce na festiwalu "Top Trendy" podsumowującym sprzedaż polskich płyt w 2003 roku. Tygodnik "Wprost" uznał wówczas ŁZY za jeden z dwóch najpopularniejszych zespołów na polskiej scenie muzycznej.

W listopadzie 2010 nastąpił największy przełom w biografii grupy. 14 listopada zakończono współpracę z firmą Rock House Entertainment, a 15 listopada zespół podjął wspólną decyzję o zakończeniu współpracy z Anią Wyszkoni (która była wokalistką zespołu przez 14 lat). Po tym zdarzeniu nastąpił etap poszukiwania Nowego Głosu Łez. Spłynęło ponad 650 zgłoszeń! Udział w przesłuchaniach wzięła między innymi Sara Chmiel, która - jak się później okazało - zyskała największą sympatię członków zespołu, a ponad 40 koncertów, zagranych w tym sezonie i każdorazowo wielotysięczna publiczność potwierdziły nieprzerwaną popularność zespołu i wielką sympatię fanów dla nowego głosu w zespole. Oprócz walorów wokalnych, dziewczyna z Podkarpacia ujęła zespół poczuciem humoru, spontanicznością, energią i "tym czymś", co trudno zdefiniować, a co niewątpliwie jest bardzo istotne. Sara do tej pory śpiewała w rzeszowskim tercecie Mocha. Dziewczyny w 2009 roku zdobyły drugie miejsce w koncercie "Debiutów" na festiwalu w Opolu.

Brały również udział w ostatniej edycji programu "Mam Talent", gdzie dotarły do półfinałów.

Tuż przed grupą ŁZY wystąpi formacja DŹWIĘKI KOLORÓW RETRO.



Zespół rockowy Dźwięki Kolorów Retro założony w październiku 2010 r. przez grupę studentów Politechniki Opolskiej. Dźwięki Kolorów Retro grają starego polskiego rock'a poczynając od mocnych przesterowanych gitarowych klimatów na spokojnych akustycznych balladach kończąc.

Pod koniec listopada, w swoim debiucie scenicznym - przeglądzie zespołów studenckich "Rock-Time" 2011 r., zdobyli nagrodę publiczności oraz wyróżnienie jury. Dzięki temu zagrają na opolskich Piastonaliach. Zespół Dźwięki Kolorów Retro spodobał się zwycięskiej kapeli People of the haze tak bardzo, że Ci zrzekli się głównej nagrody jury - 20 godzin nagrań w studiu Radia Opole, na rzecz DKR

Nadal trwają prace nad materiałem na pierwszą płytę D. K. R.

OTO ODNOŚNIK DO STRONY ZESPOŁU DŹWIĘKI KOLORÓW RETRO

Koncert nie odbyłby się, gdyby nie wsparcie lokalnych przedsiębiorców: Z. U. H. Jan Skrzypek, DarekFestyny.pl, FRB Jerzy Bandurski, Agro-Mat Alojzy Ficoń, Resus - Renata i Józef Ficoń, Janusz Lasak - Firma Transportowa, F. H. U. Roksana Czerwik.

Patronat medialny nad imprezą objął m. in. portal tylkokuznia.info.

W Kuźni przybędzie funkjonariuszy policji?

Zamiar likwidacji posterunku policji w Rudach był jednym z tematów, jakie poruszono podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej.

Sprawa od pewnego czasu stale jest na ustach lokalnych samorządowców. O tym, że - prócz posterunku w Rudach - zlikwidowaniu ulegną również posterunki w Rudniku i Krzanowicach - dowiedziały się samorządy powiatu raciborskiego za pośrednictwem komendanta powiatowego policji mł. insp. dra Pawła Zająca. Z decyzją nie chcą się jednak pogodzić władze poszczególnych gmin.

W związku z tym, że nie doszło do porozumienia policji z samorządowcami przed kilkoma dniami w Raciborzu, ustalono, że trzeba doprowadzić do spotkania w Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach. - Tym bardziej, że nie wiadomo tak naprawdę, kto wydał decyzję o likwidacji tych trzech posterunków. Najpierw media doniosły, że komendant powiatowy przetransformował decyzję komendanta wojewódzkiego policji. Potem okazało się, że na sesji powiatu komendant powiatowy powiedział, że jest to jego suwerenna decyzja – mówi przewodniczący Rady w Kuźni Raciborskiej.

By zbadać, jaka jest prawda, Manfred Wrona wystąpił do policji w Raciborzu z prośbą o wydanie odpowiedniego dokumentu. - Tego niestety mi nie przedłożono i wczoraj ustami oficera prasowego policji w Raciborzu zostałem powiadomiony, że jest to decyzja suwerenna komendanta powiatowego. Jak się okazuje, nie jest to do końca prawdą, ponieważ dziś doszło w Katowicach do spotkania samorządowców z władzami komendy wojewódzkiej - tłumaczy M. Wrona. Powiat raciborski reprezentował starosta Adam Hajduk, radny powiatowy Adrian Plura oraz władze Kuźni Raciborskiej (burmistrz Rita Serafin), Rudnika (wójt Alojzy Pieruszka) i Krzanowic (burmistrz Manfred Abrahamczyk). Rozmowy - jak zaznaczyła na sesji burmistrz Kuźni - były długie i trudne. - Wniosek ze spotkania jest taki, że decyzja w sprawie likwidacji posterunków jest nieodwracalna. To zostało bardzo wyraźnie sformułowane - podkreśliła R. Serafin. - Sprawa dotyczy nie tylko naszego powiatu, ale całej Polski - dodała.



Samorządowców niepokoi jeszcze jednak kwestia daleko idącej pomocy, jaką udzielono np. posterunkowi w Rudach. Mowa m. in. o zakupie nowego samochodu służbowego, mierników prędkości, budowie masztów pod fotoradary czy dofinansowaniu patroli. Jak nadmieniła w trakcie sesji burmistrz, wszystkie wymienione elementy zostaną w tych posterunkach, które będą przejmowały działania dotychczasowych punktów. Podobnie będzie z funkcjonariuszami. Mundurowi z Rud przejdą do Kuźni, z Rudnika do Pietrowic, a z Krzanowic do Krzyżanowic.

Problemem - nie do końca klarownym - jak z kolei zaznaczył przewodniczący Wrona - jest to, jak interpretować słowa komendanta wojewódzkiego, który powiedział, że likwidacja małych posterunków to trend obecnej władzy. - Zostało to odebrane, jako nakaz ministerstwa - mówi radny, po czym dodaje: - Skoro sugestia padła, że jest to decyzja ministerstwa, to my mamy ludzi, którzy potrafią zapukać do właściwych drzwi. Trudno powiedzieć, jaki będzie tego efekt, ale jedno mogę obiecać: nie poddamy się tak łatwo.

Przewodniczącemu trudno ponadto pojąć konieczność zmiany obecnie funkcjonującego systemu. - 10 lat temu mówiono, że trzeba zreformować policję, by była ona bliżej ludzi i utworzono sieć małych posterunków. Dziś padają te same argumenty, z tą tylko różnicą, że posterunki się likwiduje - zżyma się M. Wrona.

A co na ten temat sądzą radni? Likwidacja posterunku w Rudach to - zdaniem Adriana Lepiarczyka (mieszkańca Rud) - katastrofalna decyzja. - Rudy stają się miejscowością turystyczną. W sezonie przyjadą tu setki ludzi. Jeżeli ktoś w tym momencie ma pilnować porządku, to tylko i wyłącznie policja. Ten, kto o tym zadecydował, to jest - mówiąc najdelikatniej - niepoważny. Podobnego zdania jest Bernard Kowol, który z kolei jest radnym z terenu Kuźni Raciborskiej. - Wydaje mi się, że ten posterunek w Rudach jest potrzebny. Biorąc pod uwagę turystykę, która jest w tej miejscowości, mogą być problemy w kwestii przestępczości. Z drugiej strony - trudno wnikać w profesjonalizm komendy wojewódzkiej. Może oni mają inne pomysły rozwiązania problemu. Osobiście uważam jednak, że posterunek w Rudach powinien być utrzymany. Innego zdania natomiast jest inny mieszkaniec Kuźni - radny Adam Skórka, który uważa, że lepiej by było, gdyby był jeden duży posterunek w Kuźni, gdzie zwiększono by etaty.

Niezależnie od tego, co zostało już podjęte (likwidacja posterunków ma nastąpić z końcem czerwca tego roku), kuźniańscy radni - wzorem samorządowców z Krzanowic i Rudnika - zdecydowali jednogłośnie o wprowadzeniu do porządku obrad projektu uchwały, w której Rada wyraża swój sprzeciw w sprawie likwidacji posterunku policji w Rudach. Uchwała została przyjęta przez aklamację.

29 marca 2012

Gimnazjaliści z Kuźni w trzecim etapie turnieju BwRD

28 marca przy Gimnazjum nr 3 w Raciborzu odbył się kolejna edycja konkursu pn. "Ogólnopolski Turniej Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym". Do trzeciego etapu przeszły drużyny z Gimnazjum w Kuźni Raciborskiej oraz ze Społecznej Szkoły Podstawowej w Budziskach.

Turniej składał się z trzech części: pisemnej - testu, jazdy sprawnościowej - toru przeszkód oraz udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. W konkursie wzięło udział 16 zespołów, w tym 9 ze szkół podstawowych i 7 z gimnazjów z terenu całego powiatu raciborskiego. Do etapu okręgowego, który odbędzie się 16 kwietnia 2012 r. w Gimnazjum Nr 3 w Raciborzu, zakwalifikowały się drużyny ze Społecznej Szkoły Podstawowej w Budziskach (kategoria szkół podstawowych) oraz Gimnazjum w Kuźni Raciborskiej (kategoria gimnazjów).



Uczniowie wykazali się bardzo dobrą znajomością zasad ruchu drogowego, wiedzą na temat pierwszej pomocy oraz sprawną jazdą na torze przeszkód. Opinię taką wyraziła komisja w składzie: asp. szt. Grzegorz Mederski, asp. Mariusz Konopacki, mł. asp. Grzegorz Krupa, mł. asp. Piotr Kitowski - przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji, a także st. insp. Mieczysław Nowak, strażnik Małgorzata Brauner - pracownicy Straży Miejskiej w Raciborzu, jak również Mirella Obłąg, Małgorzata Dastig, Maria Hawlicka,. Koordynatorem całego przedsięwzięcia była Małgorzata Mikieko - nauczyciel informatyki i techniki oraz Ewa Kuźnik - nauczyciel informatyki i fizyki z Gimnazjum Nr 3. Zwycięzcy turnieju otrzymali nagrody rzeczowe oraz specjalne dyplomy i puchary, które wręczył dyrektor G3 - dr Norbert Mika.

/Źródło: KPP w Raciborzu/

28 marca 2012

Sukcesy młodych matematyków

Uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Jana Wawrzynka - Marek Czyszczoń, Piotr Baron i Michał Mróz kilka dni temu wzięli udział w Ogólnopolskim Konkursie Matematycznym pn. "Olimpus".

Laureatami konkursu zostali uczniowie, którzy zdobyli min 51 pkt. na 60 możliwych do zdobycia.

Uczeń klasy IV "b"  Marek Czyszczoń (na zdjęciu w środku) zdobył maksymalną liczbę punktów i co za tym idzie - 1. miejsce w kategorii klas IV. Piotr Baron (z prawej) - uczeń klasy IV "b" zdobył 53 punkty i 8. miejsce w kategorii klas IV, Michał Mróz (z lewej)- uczeń klasy V "a" zdobył 53 punkty i 8. miejsce w kategorii klas V.



Zwycięzcy otrzymali dyplom grawerowany, dyplomy laureata oraz nagrody książkowe.

Na wyróżnienie zasługują również uczniowie, którym bardzo niewiele brakowało do miana laureata konkursu:
Marek Głuszkiewicz - 11. miejsce w kat. klas V;
Patryk Szymik - 12. miejsce w kat. klas IV;
Marcin Cyburt - 12. miejsce w kat. klas V;
Oliwia Gdynia i Piotr Waldyra - 15. miejsce w kat. klas V;
Maciej Pańczuk - 16. miejsce w kat. Klas V;

Uczniów przygotowała mgr Iwona Mróz.

Marek Czyszczoń godnie reprezentował również szkołę na Wojewódzkim Konkursie Matematycznym "Mistrz Tabliczki Mnożenia" w Gliwicach, gdzie spośród 74 uczesrtników konkursu z województwa śląskiego zdobył 10. miejsce.

Händel zabrzmi w kościele


26 marca 2012

Ścigali się po raz czwarty

Warkot silników, kurz i pisk opon towarzyszyły Amatorskiemu Rajdowi Samochodowemu, który w niedzielę, 25 marca odbył się w Kuźni Raciborskiej.

Impreza zawitała do Kuźni już po raz czwarty. Organizatorem rajdu jest Automobilklub "Ślązak" z Rydułtów. Uczestnicy rywalizowali o Puchar Burmistrza Miasta. Rajd jest eliminacją zawodów pn. "Amatorskie Rajdy Samochodowe o Mistrzostwo Subregionu Zachodniego 2012".



Na starcie pojawiły się 52 załogi ze Śląska, Opolszczyzny, a nawet ziemi łódzkiej. Nie zabrakło również reprezentanta Republiki Czeskiej. Trasa rajdu niewiele odbiegała od tej, jaką ścigały się auta rok temu. Próby sprawnościowe odbywały się na dwóch trasach: pierwsza o długości 1200 m biegła ulicą Tartaczną, Kolejową i Górniczą (z rundą na terenie dawnej betoniarni); druga natomiast wynosiła 1600 m i prowadziła ul. Browarną, a następnie pod wałem biegnącym od Budzisk do Siedlisk.

Przed wyjazdem na zapoznanie, organizator imprezy Jerzy Salwiczek poinformował uczestników o zasadach wyścigu. Kilka słów do rajdowców skierował również funkcjonariusz policji, oznajmiając, że poza pierwszą a drugą trasą wyścigu kierowców obowiązują przepisy ruchu drogowego, a próba ich złamania skutkować będzie wyciągnięciem stosownych konsekwencji z nałożeniem mandatu włącznie.



Na obu "oesach" wyścigom przyglądało się kilkudziesięciu fanów sportów motoryzacyjnych. Największe emocje wzbudzały wykonywane przez kierowców wiraże przy ustawionych słupkach. Całość spinała wspaniała, słoneczna pogoda, zaś rajd - poza drobnymi usterkami (np. utrata tablicy rejestracyjnej) przebiegł bezpiecznie.

Klasyfikacja pierwszego w tym sezonie rajdu przedstawiała się następująco:  

Klasa 1 (do 1300 cm³)
1. Mariusz Blacha / Łukasz Świtoń
2. Tomasz Sanecznik / Judyta Sanecznik
3. Mateusz Salwiczek / Paweł Kaspar

Klasa 2 (1301 cm³ - 1600 cm³)
1. Gracjan Grela / Marta Momot
2. Mateusz Glenc / Maciej Jarząbek
3. Piotr Maniecki / Anna Jagieło

Klasa 3 (do 1601 cm³ - 2000 cm³)
1. Filip Andrzejak / Katarzyna Andrzejak
2. Tomasz Żaczek / Patryk Bugdoł
3. Ireneusz Łasa / Łukasz Wolny

Klasa 4 (OPEN)
1. Marcin Grzonak / Leszek Grzonak
2. Kajetan Rak / Szymon Ochojski
3. Piotr Szarowski / Bodan Chruszcz

Klasa 5 (Fiat 126p)
1. Szymon Jureczko / Agnieszka Szostak
2. Piotr Płaczek / Wojciech Płaczek
3. Bartłomiej Podżorski / Magdalena Baranowska

Klasyfikacja Generalna
1. Filip Andrzejak / Katarzyna Andrzejak
2. Mariusz Blacha / Łukasz Świtoń
3. Gracjan Grela / Marta Momot

24 marca 2012

W Przedszkolu nr 2 rozbrzmiały "Wesołe Nutki"





Dyrektor Przedszkola nr 2 Kornelia Reichel


Zuzanna Czogała (Przedszkole nr 2 w Kuźni Raciborskiej)


Katarzyna Bojno (Przedszkole nr 1 w Kuźni z Oddz. Zam. w Turzu)


Natalia Hlubek (Przedszkole nr 2 w Kuźni Raciborskiej)


Weronika Ogonowska (Przedszkole nr 1 w Kuźni z Oddz. Zam. w Turzu)


Miłosz Nowakowski (Przedszkole nr 2 w Kuźni Raciborskiej)


Paulina Pierkiel


Kamila Til (Przedszkole nr 1 w Kuźni Raciborskiej z Oddz. Zam. w Turzu)


Oliwia Rybczyńska (Przedszkole nr 2 w Kuźni Raciborskiej)


Anna Sroka (Przedszkole nr 1 w Kuźni Raciborskiej z Oddz. Zam. w Turzu)


Dominika Hoinza i Emilia Morgała (Przedszkole w Rudach)


Tomasz Hajder (Przedszkole w Rudach)




Joanna Kostka (występ gościnny)


Przedstawienie teatralne pt. "Dwie Dorotki"


















Nagrodzenie uczestników

Pierwszy Kuźniański Targ Towarów Wszelakich

22 marca 2012

W ZSOiT spierali sie na argumenty

W pierwszy dzień wiosny, 21 marca w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Kuźni Raciborskiej odbyła się IX Debata Oksfordzka.



Istotą debaty jest publiczne spieranie się na argumenty. Udział w niej biorą zawsze dwa – złożone z kilku osób – obozy. Podczas, gdy jedna strona podaje argumenty za danym rozwiązaniem, druga stara się podważyć zdanie interlokutora. Kulminacyjnym punktem debaty oksfordzkiej jest zajęcie własnego stanowiska przez obecną na sali publiczność. Słuchacze najczęściej poprzez podniesienie otrzymanego wcześniej kolorowego kartonika, opowiadają się za tą stroną, której argumenty były najbardziej ich zdaniem przekonujące.

Wiodącym tematem była tym razem Unia Europejska, a właściwie jej przyszłość. Czy w obliczu szalejącego kryzysu gospodarczego i monetarnego czeka ją stagnacja, czy może – mimo wszystko – dalszy rozwój? Biorący udział w debacie gimnazjaliści, wypowiadali się w  pięciu blokach tematycznych: a) Kryzys ekonomiczny na świecie a przyszłość UE (Karolina Musiel i Katarzyna Michalska); b) Europa regionów czy Europa ojczyzn? (Damian Śmietana i Łukasz Jaworski); c) Dalsza integracja europejska (Amelia Kobylarz i Daniel Jary); d) Kryzys strefy euro (Wojciech Broża i Patryk Mroncz); e) Polityka zagraniczna UE (Estera Błaszczyk i Sandra Hausmann). Treść swych wystąpień, uczniowie przygotowywali pod okiem Arkadiusza Mroza. Nad oprawą artystyczną czuwali natomiast Sabina Chroboczek-Wierzchowska i Tomasz Kurij.



O kilka słów do młodzieży poproszono także obecnego na debacie posła Henryka Siedlaczka. – Podjęty dziś temat jest niezwykle aktualny, ale zarazem trudny, ponieważ problemy i przesłania, jakie z niego wypływają są wielkoobszarowe – powiedział na wstępie parlamentarzysta. – Jak to dobrze, że – kontynuował reprezentant ziemi raciborskiej – możemy dziś wspólnie rozmawiać nie o naszej przyszłości w Unii, a o naszym funkcjonowaniu w Unii, o jej strukturze, kształcie… O tym, czy ma to być Europa ojczyzn, czy idziemy do Europy krajów narodowych, czy może do wielkiego „Eurolandu”? Poseł zwrócił także uwagę na inną sytuację dzisiejszej młodzieży. – To, co dziś jest dla was normalną sprawą, dla osób pokolenia, które reprezentuję było „marzeniem ściętej głowy” – podkreślił. Odnosząc się natomiast do kwestii idei wspólnotowej, przywołał słowa Roberta Schumanna – człowieka uważanego za ojca dzisiejszej Unii Europejskiej, który już w latach 50. XX w. powiedział: „My nie łączymy krajów. My łączymy ludzi”. To – zdaniem H. Siedlaczka – swoisty signum temporis (znak czasu) do tego, co wygłosili gimnazjaliści.

– Próbujemy odpowiedzieć dziś na pytanie: czy Unię czeka rozwój, czy stagnacja? – zaczęła swoją wypowiedź burmistrz Rita Serafin. – Mam podobne refleksje, jak poseł Siedlaczek. Ani my nie chcemy, ani wy nie chcecie wrócić do takich czasów, które my przeżywaliśmy, będąc w waszym wieku. Dziś mówimy o Europie w kontekście, jak ona się będzie rozwijać i w jakim kierunku ten rozwój będzie szedł. Tego tyczą wszelkie dyskusje. Jestem zdania, że nie będzie to stagnacja, a rozsądny rozwój. Burmistrz wyraziła nadzieję, że podstawowym założeniem dla ludzi kierujących Unią będzie idea łączenia ludzi, a nie państw.

W chwilę potem przyszedł czas na głosowanie. Przysłuchujący się wywodom gimnazjaliści poprzez podniesienie ręki opowiedzieli się za obozem, którego reprezentanci prezentowali pesymistyczną wizję przyszłości UE.



IX Debatę Oksfordzką zakończył krótki program artystyczny w wykonaniu Oliwii Warczok oraz Justyny Mikundy, które zaprezentowały swe uzdolnienia wokalne. Następnie uczniowie udali się do wyremontowanej i odświeżonej hali sportowej, gdzie rozegrali pokazowy mecz piłki ręcznej.

Więcej zdjęć zobaczysz TUTAJ

Młodzi kuźnianie rozegrali mecz z Czechami

17 marca zespół Szkoły Podstawowej w Kuźni Raciborskiej wziął udział w turnieju piłkarskim dzieci, organizowanym przez makroregion morawsko-śląski w Republice Czeskiej.



Od paru lat profesjonalnej piłce nożnej towarzyszy idea grassroots, czyli idea wspierania sportu dziecięcego, szkolnego, budowa profesjonalnej otoczki sportu najmłodszych. Nie chodzi bynajmniej o zawodowe kontrakty. Idea ta promuje budowę nowoczesnych obiektów treningowych, działalność klubów uczniowskich oraz organizację profesjonalnych turniejów.



Aby idea ta mogła przynieść rezultaty potrzeba nie tylko pasjonatów, którzy zaszczepią u młodych miłość do sportu. Sport dziecięcy to także konieczność zaangażowania w jego organizację władz samorządowych, lokalnych społeczności, rodziców oraz potrzeba współpracy z mediami lokalnymi w celu promocji rozgrywek.



Od dziesięciu lat uczniowie Szkoły Podstawowej w Kuźni Raciborskiej korzystają z dobrodziejstw projektów grassroots Polskiego Związku Piłki Nożnej. To dzięki nim najmłodsi piłkarze, 7-, 8-, 9- i 10-latkowie rywalizują w tak wielkich imprezach jak "Turniej Marka Wielgusa", czy turnieju pn. "Z podwórka na stadion". Trzykrotnie szkolna drużyna z Kuźni dotarła do finałów wojewódzkich tych imprez. Ich największym sukcesem był tytuł vicemistrzów województwa śląskiego w kategorii 10-latków. Opiekunem drużyn jest Wojciech Gdesz.



17 marca zespół Szkoły Podstawowej w Kuźni Raciborskiej wziął udział w turnieju piłkarskim dzieci, organizowanym przez makroregion morawsko-śląski w Republice Czeskiej. Zaproszenie na tą imprezę to pochodna wieloletniej współpracy na poziomie samorządów lokalnych Kuźni Raciborskiej i miasta Odry, ale też wynikłe z niej osobiste kontakty pomiędzy szkołami i nauczycielami. W turnieju uczestniczyły trzy czeskie kluby piłkarskie z miast Fulnek, Opava, Odry oraz szkolna drużyna kuźniańskiej podstawówki.



Chłopcy uzyskali kolejno remis 0:0, 1:1, wygraną 2:0, by ulec w końcu późniejszym zwycięzcom - ekipie gospodarzy miasta Odry 3:0. W grupie najmłodszej, chłopcy walcząc dzielnie, odebrali małe lanie od swoich czeskich rówieśników, przegrywając swoje mecze, w stosunku 0:2, 0:1, 0:3. Mieli jednak i najmłodsi swego bohatera. Za odważne parady najlepszym bramkarzem turnieju wybrany został Olivier Frątczak.



W obydwu zespołach wystąpili: Michał Macha, Dawid Szymanowski, Krzysztof Kowolik, Bogusław Sobek, Marcin Janik, Bartosz Łagosz, Daniel Banasik, Olivier Frątczak, Sebastian Saniewski, Andreas Lokocz, Bartłomiej Świderek, Dominik Janik, Patryk Janik. Zespół starszy trenuje od dwóch lat, młodsi dopiero niedawno rozpoczęli zabawę z piłką. Opiekę nad chłopcami sprawowali Wojciech Gdesz, Tomasz Jabłonka oraz Julian Zieliński.



Dla chłopców sam wyjazd na turniej był dwudniową, piękną wycieczką, z mnóstwem atrakcji. Stało się zaś to możliwe dzięki wsparciu samorządu Miasta i Gminy Kuźnia Raciborska oraz radnym, którzy wspomogli finansowo udział w imprezie: Sabinie  Chroboczek-Wierzchowskiej oraz Radosławowi Kasprzykowi.



Grassroots ze swoim wychowaniem do zasad szacunku, szlachetnej rywalizacji połączył się z wymianą kulturową, ale też zwyczajnie ludzką w najlepszym wydaniu.

WG

20 marca 2012

W niedzielę inauguracja sezonu rajdowego

W najbliższą niedzielę, 25 marca odbędzie się kolejna edycja Amatorskiego Rajdu Samochodowego o Puchar Burmistrza Miasta Kuźnia Raciborska 2012.




Organizatorem tego sportowego wydarzenia jest Automobilklub "Ślązak" z Rydułtów. Rajd jest eliminacją zawodów pn. "Amatorskie Rajdy Samochodowe o Mistrzostwo Subregionu Zachodniego 2012". Załogi zbierać się będą od godz. 8:00 na Placu Zwycięstwa. Początek rywalizacji o godz. 10:00. Komandorem rajdu jest wiceburmistrz Bogusław Wojtanowicz, dyrektorem imprezy natomiast Jerzy Salwiczek.

Próby sprawnościowe odbędą się na trasach:

OS I: ul. Tartaczna-Kolejowa-Górnicza (długość = 1200 m);
OS II: ul. Browarna-pod wałem (odcinek Budziska-Siedliska) (długość = 1600 m).

17 marca 2012

Uciekł tsunami, zawitał do Kuźni

16 marca w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej odbyło się kolejne spotkanie z cyklu "Przy slajdach i przy herbacie". Tym razem słuchacze - za sprawą Jacka Ostrowskiego - odbyli wirtualną podróż do Japonii.

Jacek Ostrowski na co dzień pełni funkcję prezesa Raciborskiego Ośrodka Aikido, który ma również swoje grono zwolenników w Nędzy. W celu poszerzenia swojej wiedzy na temat tej wschodniej sztuki walki, a także pobrania kilku lekcji u samych mistrzów tej dziedziny, wraz ze swoim znajomym udał się w marcu 2011 r. do Japonii.

Na trwające ponad godzinę spotkanie złożył się 40-minutowy film, zmontowany z ujęć nagranych kamerą oraz pokaz kilkudziesięciu zdjęć, wykonanych podczas pobytu w Kraju Kwitnącej Wiśni. Głównymi ośrodkami, w których przybywał J. Ostrowski była stolica Japonii - Tokio oraz miasto Kioto.

By przekaz był dla widzów zrozumiały, poszczególne sceny były starannie omawiane przez trenera Aikido. Nie zabrakło wątków związanych ze zwyczajami, religią (w Japonii dominującym wyznaniem jest shintoizm), kulturą czy codziennym życiem. To ostanie dało się odczuć już z chwilą poznania grupy Japończyków, z którymi przyszło im się zetknąć. - W Japonii interesujące jest ich podejście do życia. To, że żyją daną chwilą, danym dniem. Nie przejmują się tym, co było wczoraj, ani tym, co będzie jutro - mówi raciborzanin.

Od pewnego czasu słychać jednak, że Japończycy coraz częściej ulegają kulturze płynącej ze wschodu, czyli ze Stanów Zjednoczonych. Niektórzy mówią wprost, że mieszkańcy japońskich wysp mocno się "amerykanizują". Czy oznacza to, że zapominają o swej tradycji, np. noszenia kimon? Jak się okazuje - niekoniecznie. Wszystko zależy od wolnego czasu, a tego Japończycy nie mają za wiele. Są bowiem bardzo zapracowanym narodem. Jak zaznacza J. Ostrowski, chodzenie na co dzień w kimonach byłoby i niewygodne, i niezbyt opłacalne (kimono jest dość drogie). - Poznaliśmy wielu fantastycznych Japończyków, którzy mówili, że nawet domu nie kupują, tylko - jak są sami - mieszkają w hotelach. Pracę zaczynają wczesnym rankiem, a kończą wieczorem (około godz. 21.), więc można powiedzieć, że dom jest mu niepotrzebny i te tradycyjne kimono również. Jednakże w święta narodowe czy weekendy, to zauważyłem, że bardzo dużo Japończyków porusza się po mieście w tradycyjnym stroju - dodaje prezes raciborskiego ośrodka Aikido.



Ciekawostką u Japończyków jest także to, że gdziekolwiek się pojawią, niemal nie wypuszczają aparatu fotograficznego czy kamery z rąk. To sprawiło, że w Polsce nieraz można usłyszeć zwrot, że ktoś zachowuje się jak "japoński turysta". - To kwestia, nad którą pewnie nie raz każdy z nas się zastanawiał - mówi Jacek Ostrowski. - Odpowiedziałem sobie na to pytanie, będąc właśnie w Japonii. Również fotografowaliśmy niemal wszystko i wszędzie. Wychodziliśmy bowiem z założenia, że nie będzie nas stać, by te kilka czy kilkanaście tysięcy przeznaczyć na to, by tu przyjechać, więc musimy jak najwięcej zapamiętać i uwiecznić to, co tu zobaczyliśmy. Później też dowiedzieliśmy się, że Japończycy w rzeczywistości, gdy udają na wczasy, praktycznie nigdy nie jadą dwa razy w to samo miejsce. Stąd to ciągłe fotografowanie.

W trakcie slajdowiska można się było również dowiedzieć, jaki jest stosunek Japończyków do obcokrajowców. Okazało się, że wbrew temu, co czasami można na temat obywateli Japonii usłyszeć, Japończycy są dla przyjezdnych serdeczni i bardzo pozytywnie nastawieni. - Nie wiem, gdzie jeździli ci ludzie, którzy wyszli z założenia, że ktoś kogoś w Japonii nie lubi. To w rzeczywistości najbardziej serdeczni ludzie, jakich w życiu spotkałem - podkreśla raciborzanin.

A czy będzie jeszcze jedna wizyta w Japonii? - A dlaczego jedna? - pyta z uśmiechem J. Ostrowski, po czym odpowiada: - Na razie była jedna i początkowo myślałem, że na tym się skończy. Jednakże już mam cel, by wraz z kolegami zarówno z mojego dojo, jak i z innych klubów, pojechać do takich typowo zamkniętych szkół samurajów, gdzie można byłoby poćwiczyć i pojeździć po innych zakątkach starej Japonii - mówi trener.

Na koniec należy jeszcze dodać, że Jackowi Ostrowskiemu w ostatniej chwili udało się uniknąć wielkiego niebezpieczeństwa. Dokładnie godzinę od wzniesienia się samolotu w powietrze, w Japonię uderzyła potężna fala tsunami, wywołana podwodnym trzęsieniem ziemi. O tragedii dowiedział dopiero po wylądowaniu w Katowicach.

Nagranie: Jacek Gąska; tekst Bartosz Kozina

09 marca 2012

Teatralny Dzień Kobiet

8 marca na deskach Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji wystąpiła raciborska grupa teatralna "Tetraedr".

Była to już druga wizyta raciborskiej tej grupy w Kuźni. Dwa lata temu "Tetraedr" wystąpił z przedstawieniem zatytułowanym "Renety, goldeny". Tym razem publiczność miała okazję zobaczyć spektakl zatytułowany "Kto usta Twe całował".



Przybyłych na przedstawienie przywitał dyrektor kuźni kultury - Michał Fita. - Cieszę się, że w ten czwartkowy wieczór zdecydowaliście się Państwo przybyć na naszą scenę, która dziś zamieni się w teatr. Jest mi niezmiernie miło gościć zespół "Tetraedr". Zespół, który rozpoczął moją całą drogę związaną z kulturą, gdyż to od pierwszych moich prób w "Tetraedrze" rozpoczęło się działanie w domu kultury.

Reżyserką przedstawienia jest Grażyna Tabor, która ze względu na inne obowiązki, nie mogła przybyć do Kuźni. W spektaklu udział wzięło sześciu młodych, utalentowanych raciborzan: Agnieszka i Aleksandra Gierszewskie, Maria Man, Jakub Gajski, Mateusz Kurkowski, Łukasz Kowalski i Tobiasz Mayer.



Czego dotyczy przedstawienie? - Spektakl jest o miłości oraz relacjach damsko-męskich, dziewczęco-chłopiecych, a także o problemach nastoletnich chłopców - mówią aktorzy Aleksandra Gierszewska i Łukasz Kowalski.

Nauczenie się tekstu wypowiadanego w trakcie przedstawienia nie zajęło artystom dużo czasu. Jak mówią - to przychodzi samo. - Tekst nie jest trudny, wręcz bardzo przyjemny - mówi A. Gierszewska. - No i nie ma go wiele, co jest dużym plusem - dodaje Ł. Kowalski.

Czy artyści odczuwają podczas występu tremę? - Nie mamy takiego problemu - podkreślają zgodnie Aleksandra i Agnieszka Gierszewskie. - Nie ukrywajmy, że mamy też już pewnego rodzaju doświadczenie, mimo że jesteśmy teatrem amatorskim. Tworzymy wspólnie już blisko pięć lat - zaznacza z kolei Łukasz. - Jeśli widz chce nas oglądać, to nam się chce grać, jeśli natomiast nie chce na to patrzeć, to wtedy da się to wyczuć - dodaje Aleksandra.

Spektaklowi towarzyszyła odpowiednio dobrana muzyka, w tym m. in. utwór Mieczysława Fogga pod tytułem "Kto usta Twe całował".